Msza Święta w intencji zmarłych lekarzy sprawowana była w kościele bernardynów w Radomiu. Po Eucharystii odbył się koncert chóru Medicantus z okazji 15-lecia jego istnienia.
Mszę Świętą celebrowali ks. Przemysław Wójcik, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia, i ks. Bogusław Dawidowicz, kapelan Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Wiernych powitał o. Juniper Ostrowski, gwardian bernardyńskiego klasztoru. - Z całego serca witam was wszystkich i pragnę wyrazić naszą radość z tego, że właśnie w naszej świątyni odbywa się koncert chóru. Jego członkowie leczą nas muzyką, śpiewem. Wydarzenie jest ucztą duchową. Cieszę się, że w naszej świątyni chcecie obchodzić jubileusz - mówił o. Juniper.
Andrzej Niemirski, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich Oddziału Ziemi Radomskiej, poinformował, że KSLP od 25 lat organizuje Msze Święte za zmarłych lekarzy. - Dzisiejsze spotkanie, czyli modlitwa wypominkowa za zmarłych lekarzy ziemi radomskiej, jak również Msza Święta i późniejszy koncert jubileuszowy, odbywają się we współpracy z radomską delegaturą Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Przed Mszą Świętą doktor Jadwiga Kazana odczytała ok. 400 nazwisk lekarzy z Radomia. Koncert jest hołdem dla lekarzy, którzy przyczynili się swoją służbą dla społeczeństwa - powiedział A. Niemirski.
Po Mszy Świętej odbył się koncert chóru Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Medicantus i orkiestry OIL. Dyrygentem chóru i orkiestry jest Beata Herman. - Jesteśmy tu, aby pamiętać o zmarłych lekarzach, a z drugiej strony świętujemy nasz skromny jubileusz. Ponieważ mamy w Polsce 11 chórów lekarskich, często robimy koncerty na kilka chórów i razem śpiewamy różne utwory z orkiestrami. Dzisiaj, żeby uszczęśliwić nas z okazji naszego 15-lecia wystąpi z nami chór Medicoro z Białegostoku. Wystąpią też z nami dwie znakomite śpiewaczki - powiedziała Beata Herman.
Karol Stępniewski, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, przewodniczący radomskiej delegatury, podkreślił, że wyjątkowość chóru polega na tym, że tworzą go czynni lekarze, którzy na co dzień dbają o zdrowienie i życie swoich pacjentów, ale również znajdują czas na rozwijanie swoich pasji. - Pomimo natłoku obowiązków znajdują również czas na to, aby rozwijać swoją pasję. Można powiedzieć, że medycyna jest nauką, a leczenie sztuką - podkreślił Karol Stępniewski.