Poszukiwaczom zaginionej wiary

Najpierw była „Kuźnia”. Teraz przyszły kolejne spotkania młodych, którzy odważnie chcą wyznawać swą wiarę. Miejmy nadzieję, że po nich pojawią się kolejne.

Ks. Zbigniew Niemirski

|

GOSC.PL

dodane 21.11.2012 23:16
0

„Kuźnia” to radomskie spotkania młodych, którzy kilka lat temu zaczęli gromadzić się w kościele bł. Annuarity, a potem przenieśli się do Matki Bożej Miłosierdzia. Ks. Tomasz Gaik, swoisty dinozaur tych spotkań, mówił mi ostatnio, że w tym roku chcą kuć wiarę w Roku Wiary.

Po „Kuźni” przyszła „Przystań wiary” – inicjatywa ks. Sebastiana Kijaka, wikariusza z Odrzywołu, który swym pomysłem zaraził w minionych miesiącach kolegów z dekanatu Drzewica. Teraz dołączają się kolejne akcje spotkań młodych: „Ziarna wiary” w dekanacie żarnowskim – dzieło ks. Damiana Drabikowskiego i „Poligon wiary” – spotkania w parafii Jastrząb, które organizuje ks. Kamil Kowalski.

Ostatnie dwie akcje są odpowiedzią duszpasterzy na rozpoczęty w Kościele Rok Wiary. Dwie pierwsze stały się swoistymi „proroctwami” na program obecnego roku, wyznaczonego przez Benedykta XVI.

Niejednokrotnie byłem na takich spotkaniach młodych. Zawsze wracałem zbudowany i umocniony. Moja wiara teologa, budowana setkami stron mądrych książek, dla mnie ważnych i osobiście bardzo potrzebnych, spotykała się z wiarą młodą, żywą i dynamiczną. To tworzyło i wciąż tworzy organiczną i harmonijną całość.

Osobiście gratuluję księżom pomysłów, a młodzieży dziękuję za to, że daje tak wspaniałe świadectwo także mnie, niby oczytanemu bibliście.

Nie kryję, że bywam wielokrotnie pytany o sprawy wiary, o Biblię, o historię Kościoła. Dzieje się to szczególnie wtedy, gdy ktoś, gdzieś, tu czy tam znalazł niby coś, co ostatecznie podważy i obali wiarę. Wtedy odpowiadam, wyjaśniam, staję na ambonie, mówię, piszę. A w gruncie rzeczy buduję się wiarą młodych z tych spotkań. A gdzieś w tle tego wszystkiego przypomina mi się wiersz ks. Jana Twardowskiego:

Nie przyszedłem pana nawracać
zresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazania
jestem od dawna obdarty z błyszczenia
jak bohater w zwolnionym tempie
nie będę panu wiercić dziury w brzuchu
pytając co pan sądzi o Mertonie
nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor
z czerwoną kapką na nosie
nie wypięknieję jak kaczor w październiku
nie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznają
nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką

po prostu usiądę przy panu
i zwierzę mój sekret
że ja, ksiądz
wierzę Panu Bogu jak dziecko


 

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY