Wielu z nich tak postrzega swoje pierwsze dojrzałe spotkanie z Jezusem.
Jadąc na swe pierwsze rekolekcje oazowe, nie wiedzieli, co to będzie. Niejeden wręcz czuł jakiś wewnętrzny opór. – Zawsze jest tak, że spodziewają się jedynie modlitwy. Boją się, że to będzie jedna wielka nuda. A potem doświadczają zdumienia. Bo bycie we wspólnocie Kościoła nie jest nudne. Ono przynosi radość. Modlitwa staje się dopełnieniem bycia we wspólnocie Kościoła. A bycie razem to także spotkania, wyprawy otwartych oczu, wycieczki itd. – mówi ks. Grzegorz Lipiec, diecezjalny moderator Ruchu Światło–Życie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.