- EDK to wędrówka wybraną, ponad 40-kilometrową trasą w nocy, modlitwa i zmaganie się z własnymi słabościami. Biorą w niej udział zarówno wierzący, jak i niewierzący. Ci pierwsi - by przeżywać ból choć trochę podobny do tego, którego doświadczał Pan Jezus przed śmiercią, i by zbliżać się do Boga. Ci drudzy - by stanąć twarzą w twarz z własnymi lękami, niedoskonałościami i tym słabszym „ja”. Dla jednych i drugich to wyjątkowe doświadczenie, które zmienia życie. Na trasie człowiek musi z pokorą przyjąć swoje słabości. To jest też wyjątkowa forma modlitwy. Trzeba włożyć w nią wysiłek, być zaangażowanym całym sobą i duchowo, i fizycznie - mówi Mateusz Mortka, lider EDK rejonu radomskiego.

EDK w Radomiu rozpocznie się Mszą św. w kościele garnizonowym (pl. Konstytucji 3 Maja) 18 marca o 19.00. Eucharystii będzie przewodniczył i homilię wygłosi bp Piotr Turzyński.

Organizowana jest już po raz trzeci. W ubiegłym roku dwiema trasami z Radomia do sanktuarium Matki Bożej Staroskrzyńskiej w Skrzyńsku, które liczyły 44 i 47 km, wyruszyło prawie 300 osób. Najstarszy - pan Marian - miał 76 lat, najmłodszy - Mateusz - 13.

- W tym roku wyznaczyliśmy też trzecią trasę, o długości 32 km. Rozpoczyna się w Wolanowie przy kościele, a kończy - tak, jak pozostałe - w Skrzyńsku. Nie ma wymaganych 40 km i dlatego nazwaliśmy ją drogą "na wzór EDK" - mówi Mateusz.

EDK wyruszy również 18 marca z sanktuarium MB Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej. Po 45 km jej uczestnicy dotrą do kościoła Świętej Trójcy w Skarżysku Kościelnym. Trasa będzie wiodła m.in. przez Suchedniów, Wykus, Wąchock.

W Jastrzębiu EDK wyruszy 11 marca. Trasa do sanktuarium MB Bolesnej w Kałkowie-Godowie liczy 47 km.

Każdy, kto chce wziąć udział w nocnej Drodze Krzyżowej, musi się zarejestrować na stronie internetowej: www.edk.org.pl. Trzeba wyszukać na niej miejscowość, wybrać trasę, wypełnić formularz. Uczestnicy otrzymują rozważania, opis trasy i odblaskowe opaski.

M. Mortka zachęca, by na nogi włożyć najlepiej rozchodzone buty, zabrać ze sobą nieprzemakalne kurtki, latarkę, coś ciepłego do picia i prowiant. Ale nie można przesadzać, bo każda rzecz to dodatkowe kilogramy, które trzeba będzie nieść.