Już 21 lat temu Jan Rejczak zwracał uwagę, że wyrosło nowe pokolenie, a dla wielu milionów młodych Polaków rok 1981 jest tylko kartą historii. Cóż powiedzieć teraz?
Po uwolnieniu z internowania Jan Rejczak, pracownik naukowy Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu, członek Solidarności i Prymasowskiej Rady Społecznej, pozostawał z wilczym biletem bez prawa powrotu na uczelnię i w ogóle znalezienia pracy. Do końca PRL-u pracował jako katecheta. Ten sposób życia i przeżycia zapewnił mu bp Edward Materski, ówczesny ordynariusz sandomiersko-radomski.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.