Zakończyła się kolejna edycja Studium Życia Rodzinnego. Dyplomy absolwentom wręczał bp Marek Solarczyk.
W Wyższym Seminarium Duchownym 20 czerwca spotkali się uczestniczy drugiej edycji Studium Życia Rodzinnego. - Dzisiaj kończymy roczną formację. Co miesiąc 35 osób uczestniczyło w zjazdach, podczas których formowali się wokół treści dotyczących teologii małżeństwa i rodziny, ale też nauk świeckich, by przygotować się do posługi doradców życia rodzinnego - mówi ks. Krzysztof Bochniak, duszpasterz rodzin diecezji radomskiej i dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Diecezji Radomskiej.
Spotkanie w WSD rozpoczęła Msza św., której przewodniczył bp Marek Solarczyk. - Zakończyła się kolejna edycja Studium Życia Rodzinnego i kolejni absolwenci otrzymali dyplomy. To są osoby, które są zaangażowane w życie Kościoła i swoich parafii. Z grona ubiegłorocznych absolwentów studium mamy nowych doradców życia rodzinnego w różnych miejscach naszej diecezji, którzy pomagają narzeczonym przygotować się do sakramentu małżeństwa, ale też wspierają małżonków i rodziny na różnych etapach ich życia. Przekazując im swoją wiedzę, stają się zalążkiem dzieł, które - wierzę - będą się rozwijały i przynosiły piękne owoce - mówi bp Solarczyk.
Dyplom odebrała Ewa Gołda. Jak przyznaje, zawsze interesowały ją tematy związane z małżeństwem i rodziną. - Z wykształcenia jestem psychologiem, dlatego chciałam pogłębić swoją wiedzę, ale też szukałam formacji duchowej - mówi. - Studium prowadzone było na trzech poziomach. Najpierw była tematyka związana z teologią, czyli relacjami duchowymi w małżeństwie i rodzinie. Druga dotyczyła relacji społecznych, a trzecia związana była z naturalnymi metodami planowania rodziny. Myślę że mało osób z nich korzysta, a szkoda. Gorąco polecam uczestnictwo w studium - dodaje Ewa.
Ewa Gołda będzie działać w fundacji "W trosce o Rodzinę". - Chciałabym być doradcą życia rodzinnego. Na ten moment myślę, że to będzie raczej praca z narzeczonymi, ale w przyszłości też z małżeństwami, które przeżywają kryzysy - przyznaje.