By dotrzeć przed oblicze Czarnej Madonny, muszą pokonać ponad sto kilometrów. Z powrotem też idą pieszo.
Na Jasną Górę 162. pielgrzymka radoszycka wyruszyła 21 sierpnia. O 14.00 w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła Mszy św. przewodniczył ks. Mariusz Przybycień, kierownik grupy radoszyckiej. Współkoncelebrował pochodzący z parafii Wilczkowice o. Kamil Szustak, paulin z Jasnej Góry. W homilii podkreślił nie tylko znaczenie tradycji pielgrzymkowej dekanatu radoszyckiego, ale przede wszystkim bogactwo wiary, które każdy pątnik niesie ze sobą i niejako uczy się go na nowo. – Pięknem grupy pielgrzymkowej jest to, że od czterech lat systema- tycznie powiększa się ona o nowych pątników. To napełnia nas wszystkich ogromną na- dzieją – mówił ks. kan. Józef Tępiński, dziekan dekanatu, udzielając pątnikom błogosławieństwa na czas wędrowania do Matki. Pielgrzymujący na Jasną Górę dotarli 24 sierpnia, pokonując ponad 100 km. Specyfiką pielgrzymki radoszyckiej jest to, iż grupa wędruje w obie strony pieszo. – Na pątniczy szlak w tym roku wyruszyło ponad 250 osób, w tym ponad 50, które wędrowały po raz pierwszy. To już nie jest tylko pielgrzymka radoszyckiego dekanatu. Są wśród nas pątnicy z Warszawy, Piaseczna, Łopuszna, Jędrzejowa, Raszyna, a nawet ci, którzy na ten czas refleksji i zadumy przybyli z „obcej ziemi”, np. z Londynu. W taki sposób chcieli przeżyć swój urlop. Mają swoje korzenie rodzinne w tych stronach, ale za chlebem i pracą wyjechali za granice naszego kraju i już od kilku, bądź kilkunastu lat pracują na obczyźnie – mówi ks. Mariusz Przybycień. Po dotarciu na Jasną Górę pielgrzymi spędzili na modlitwie przed Czarną Madonną dwa dni. Bp Henryk Tomasik sprawował dla nich Mszę św. Spotkali się też z abp. Wacławem Depo. A potem znów wyruszyli w drogę. Po pokonaniu 100 km dotarli do swoich domów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.