To była żywa lekcja historii. Dosłownie przenieśliśmy się w czasie. A wszystko za sprawą społeczności szkół im. Jana Kochanowskiego, które zaprosiły na widowisko historyczne „Generał Józef Haller w Radomiu” pod pomnik Jana Kochanowskiego przy radomskim deptaku.
– „Odgrzebujemy” naszą małą Ojczyznę, czyli ten nasz Radom, który jednak miał olbrzymie znaczenie w tych czasach, kiedy była Republika Radomska i kiedy przyjeżdżały tu na przykład takie osobistości jak gen. Józef Haller. Jest to też oczywiście powiązane z naszą szkołą, z której tak liczna grupa uczniów wstąpiła do Armii Generała Hallera – powiedział Romuald Lis, dyrektor VI LO im. Jana Kochanowskiego w Radomiu.
Przed pomnikiem zebrała się młodzież, ci, którzy skorzystali z zaproszenia do udziału w uroczystościach oraz przechodnie. Narratorem tego wydarzenia i osobą, która je przygotowała był nauczyciel historii w VI LO, dr Adam Duszyk.
– Radom ma szczególne prawa do celebrowania Święta Niepodległości dłużej niż inne miasta. Rzeczpospolita odzyskała niepodległość 11 listopada. My radomianie, to święto możemy celebrować już od 2 listopada. W nocy z 31 października na 1 listopada w domu znanego radomskiego działacza narodowego Jana Wigury, ten dom stoi do dzisiaj na rogu ul. Piłsudskiego i Traugutta, spotkali się polscy działacze niepodległościowi i ukonstytuowali tzw. Komitet Pięciu: dr Stanisław Kelles-Krauz, Aleksy Rżewski, Roman Szczawiński, Wacław Dębowski i Jan Wigura. Komitet Pięciu był naszym radomskim rządem. Powstała wtedy Republika Radomska. Jest to wydarzenie całkowicie zapomniane, wydarzenie, którego nie znajdziemy na kartach podręczników do historii. Znajdziemy tam mnóstwo informacji na temat innych ośrodków władzy, które powstawały w tamtym okresie. Natomiast Radom ma takie sama prawa do swojej Republiki – mówił Adam Duszyk. 2 listopada 1918 roku o 12.00 na balkon, który znajduje się w gmachu przy Żeromskiego 53 (mieści się tam obecnie Urząd Miejski), wyszedł dr Kelles-Krauz z biało–czerwonym sztandarem. Powiedział wtedy słynne zdanie: - „Powiewały z tego miejsca flagi carskie, niemieckie, austriackie, teraz zawieszam tutaj sztandar biało-czerwony, na chwalę Rzeczpospolitej i na pohybel jej wrogom. Niech żyje wolna Rzeczpospolita!”.
Narratorem widowiska historycznego był Adam Duszyk
Przywołał historyczne wydarzenia o których już mało kto pamięta
Krystyna Piotrowska/GN
Młodzież zilustrowała to wydarzenie, machając ze wspomnianego balkonu biało-czerwonymi flagami. Dalej narrator przeniósł zebranych w wir wydarzeń 1920 roku. Wybuchła wojna polsko-bolszewicka. Całe społeczeństwo mobilizowało się do walki. Radom także brał udział w tych wydarzeniach. W wydarzeniach brała także udział młodzież VI LO im. Jana Kochanowskiego. Pomimo wakacji uczniowie licznie zgromadzili się i postanowili poddać się rozkazom gen. Józefa Hallera. Już po dwóch tygodniach znaleźli się na polach Ostrołęki, Nasielska, Ciechanowa, Radzymina. W szeregach bojowych stanęło 90 żołnierzy z Kochanowszczaka. 30 września 1920 roku do Radomia przybył sam gen. Haller, aby podziękować radomianom za trud, jaki wnieśli w obronę Rzeczpospolitej przed sowiecką nawałnicą. Witał go wtedy Starosta Radomski i kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego. Przyszło też kilkanaście tysięcy radomian, aby przywitać „błękitnego generała”.
Za sprawą grupy rekonstrukcyjnej gen Haller zajechał bryczką w towarzystwie ułanów i adiutanta. W postać generała wcielił się wicedyrektor VI LO, polonista Adam Wasilewski. Adiutanta zagrał także polonista z VI LO, Adrian Szary. Tak jak w 1920 roku generał przeczytał odezwę, po której, wtedy setki młodych radomian, poszło na front. – Dziś formacja Hallera jest całkowicie zapomniana. Jesteśmy jedną z trzech grup rekonstrukcyjnych w Polsce, która przypomina tradycje Polskiej Narodowej Błękitnej Armii gen Hallera – powiedział Adam Duszyk.
Po tych słowach młodzież zaprezentowała z jakim zapałem ich rówieśnicy przychodzili do punktu rekrutacyjnego, który wtedy znajdował się na Placu Konstytucji 3 Maja, aby wcielić się do wojska. Był też w ich wykonaniu krótki pokaz musztry francuskiej, po którym symbolicznie odeszli na front. Wcześniej czule pożegnały ich dziewczęta i przypięły im do mundurów biało-czerwone kokardki.
– Młodzież przy punkcie werbunkowym, to członkowie szkolnej grupy rekonstrukcji historycznej, w barwach 145 Pólku Piechoty Strzelców Kresowych. To bardzo ważny i zapomniany element w naszej radomskiej historii – opowiadał narrator. – Otóż 72 Pułk Piechoty, który znamy i który związał się z naszym miastem, w okresie międzywojennym powstał z 6 Pułku Piechoty, który zawiązał się na terenie Włoch. Później został przetransportowany do Francji, tam został przemianowany na 21 Pułk Strzelców Polskich. W roku 1919, 21 kwietnia przybył do Warszawy. Po przybyciu do Polski został przemianowany na 145 Pułk Piechoty Strzelców Kresowych. Ten Pułk, w takich mundurach, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Po zakończeniu tej wojny został przemianowany na 72 Pułk Piechoty im. Dionizego Czachowskiego. Tu widzimy dużą część radomskiej historii zupełnie dziś zapomnianą.
Jak wyglądał punk rekrutacyjny w Radomiu w 1920 roku, przypomniała młodzież z VI LO
Wcielili się w postaci swoich rówieśników, którzy szli bronić ojczyzny
Krystyna Piotrowska/GN
Uroczystości, które rozpoczęły się pod pomnikiem Jana Kochanowskiego zakończył Marsz Wolności pod hasłem „Dla Ciebie Polski i dla Twojej chwały”. Jego uczestnicy przeszli pod pomnik Czynu Legionów w Rynku. Tu zostały złożone okolicznościowe wieńce i wiązanki.
Uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych w Radomiu zaprezentowali wiązankę pieśni patriotycznych. – Kiedyś mieliśmy akademie, teraz mamy takie marsze, albo podobne inscenizacje i myślę, że jednak sam udział młodzieży jest wyrażeniem patriotyzmu, a tym samym przypomnienie, czym jest dla nas Święto Odzyskania Niepodległości. Mam nadzieję, że uczniowie będą to pamiętali i te wątki dotyczące historii Radomia – powiedział dyrektor Romuald Lis.