Był czas, że misterium grano w Wielkim Poście codziennie. Teraz spektakle odbywają się w soboty. Każdego roku ogląda je kilka tysięcy ludzi.
– To nie teatr, to życie – mówi Anna Kowalik. Przyjechała do Kałkowa z grupą pielgrzymów z diecezji sandomierskiej. Salę w czasie pierwszego tegorocznego przedstawienia wypełniło kilkuset widzów z parafii naszej diecezji, a także między innymi z Łańcuta w archidiecezji przemyskiej oraz z okolic Warszawy. Witał ich ks. inf. Czesław Wala, emerytowany kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Pani Świętokrzyskiej, a zarazem autor scenariusza, który zrodził się niemal czterdzieści lat temu. Wówczas ks. Czesław Wala był wikariuszem parafii Krynki. Duszpasterzował w wioskach – Kałkowie i Godowie – odległych od parafialnego kościoła o dziewięć kilometrów. Z czasem tu zamieszkał, tworząc najpierw kaplicę pw. bł. Maksymiliana Kolbe, a potem maryjne sanktuarium.
– To nie były łatwe czasy. Sporo było nieufności i tę postawę przełamywał ks. Wala, trafiając do serc dorosłych przez dzieci i młodzież – wspominają parafianie. Jedną z metod docierania do wiernych stał się teatr, w który zaangażowali się także dorośli. Grali „Gościa oczekiwanego”, „Żywot św. Genowefy”, „Brata naszego Boga” no i Jasełka. Sztuki jednoczyły parafian. Budowały wspólnotę. Zaczęli też inscenizację Męki Pańskiej. Scenariusz, obok ks. Wali, napisał Edward Zawłocki. Sztuka stała się teatralnym hitem. Zachęcała do refleksji i prawdziwie przemieniała życie – i widzów, i aktorów. Były takie lata, gdy wielkopostne misterium grano codziennie, bo tylu było chętnych, by je oglądać.
Matka Bolesna towarzysząca swemu Synowi w drodze na Golgotę przypomina, że to Ona jest patronką sanktuarium
Ks. Zbigniew Niemirski/GN
Wieść o tym misterium niosła się szeroko. Do Kałkowa-Godowa ciągnęli ludzie z wielu miejscowości, a aktorów zapraszano do parafii zarówno ówczesnej diecezji sandomierskiej, jak i poza nią.
Dziś Misterium Męki Pańskiej każdego roku ogląda kilka tysięcy ludzi, którzy przybywają do świętokrzyskiego sanktuarium z odległych miejscowości. Widzowie żywo reagują na profesjonalną grę aktorów i doskonale odczytują przesłanie sztuki. Łączy ona bogactwo biblijnych tekstów z nawiązaniami do bolesnych dziejów Polski. Jest też zachętą do trwania przy Chrystusowym krzyżu mimo dziejowych burz. – Obejrzałam to misterium i dostrzegłam w nim dzisiejszą walkę z krzyżem i Kościołem. Wracam umocniona w przekonaniu, że nie wolno nam pozwolić na to, by szatan w naszym narodzie zwyciężył. Zbyt wiele wycierpieliśmy jako naród i krwi oraz cierpienia naszych przodków nie wolno nam zmarnować – mówi pani Anna.
W misterium gra już trzecie pokolenie aktorów. Wciąż występują weterani, a obok nich grają dzieci i wnuki. – To przedstawienie, które najpierw przemieniło życie wielu z nas – mówią aktorzy.