Wierzymy, że każdy z nas ma swojego anioła jako posłańca od Boga, który ma nas prowadzić przez życie tak, abyśmy osiągnęli zbawienie.
Młodzież z grupy teatralnej działającej przy parafii Matki Odkupiciela w ramach swoich rekolekcji wielkopostnych pod kierunkiem wikariusza ks. Mariusza Kryci wystawiła spektakl „Twój Anioł. Nasza codzienność w czterech aktach”. Opowiada on historię młodej, zbuntowanej dziewczyny. Czarna, bo tak ma na imię nasza bohaterka, trafia niestety na złą drogę. Bierze narkotyki. Po przedawkowaniu doznaje śmierci klinicznej. Wtedy widzi swojego anioła. Doświadcza konsekwencji zła, które czyniła. Na szczęście wokół siebie ma fajnych ludzi i, pomimo swojego buntu, ma wrażliwość, która otwiera ją na Pana Boga.
Przyjaciele pomagają odmienić życie
Marta Deka/GN
– Spektakl pokazuje bardzo ważną prawdę, że w tym bardzo materialnym świecie jest Pan Bóg, który nieustannie działa. Chce pukać do naszego serca i chce nas prowadzić drogą życia. O tym też przypominają nam nasi aniołowie – mówi ks. Mariusz Krycia. – Wierzymy, że każdy z nas ma swojego anioła jako posłańca od Pana Boga, który ma nas prowadzić tak przez życie, abyśmy osiągnęli zbawienie. Istotą jest to, by każdy z nas modlił się do swojego anioła, dziękował Panu Bogu za niego i też był uległy jego sugestiom, które przychodzą przez wydarzenia, często przez nasze odczucia, przeczucia, poprzez innych ludzi, abyśmy zawsze szli prostą drogą do zbawienia, do szczęścia, do pełni życia – dodaje.
Wszyscy aktorzy zebrali zasłużone brawa. Pierwszy z prawej reżyser spektaklu ks. Mariusz Krycia
Marta Deka/GN
Ks. Mariusz poprowadził w parafii tegoroczne rekolekcje dla młodzieży. Przyświecało im hasło „Wiara i moc”. Początkowo przygotował na nie zupełnie inny materiał. – Ale pracując z młodzieżą, zorientowałem się, że czymś trzeba do nich trafić. Wtedy przypomniałem sobie o scenariuszu, który napisała moja dawna uczennica III kl. gimnazjum, i stwierdziłem, że klimat, w jakim jest napisana ta sztuka, powinien trafić do serc i umysłów młodych ludzi. Chciałem zwrócić im też uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz – że ich słowa, ich czyny mają znaczenie. One mogą ranić, ale też czynić coś pięknego – wyjaśnia. W rolę Czarnej wcieliła się gimnazjalistka Karolina Kosowska. – Grana przeze mnie dziewczyna na początku zażywała narkotyki, ale przez to, że ukazał jej się anioł, zmieniła swoje życie, przeszła metamorfozę. Oczywiście zmieniła się na lepsze. Sztuka uczy, że choć jest się na bardzo złej drodze, w każdej chwili można się nawrócić na tę dobrą i nigdy na to nie jest za późno – mówi.