Chodziło o to, by miłośnikom motorów uświadomić, że na drodze odpowiedzialni są nie tylko za siebie, ale też za innych.
Motocyklowa Wiosna rozpoczęła się Mszą św. w kościele pw. MB Częstochowskiej, której przewodniczył proboszcz ks. Wiesław Lenartowicz, a zarazem kapelan Rycerzy Kolumba i zapalony motocyklista. – Różnimy się od innych imprez motocyklowych tym, że zawsze jest Msza św. i to w kościele, a nie na placu. To bardzo przyjemny widok, kiedy się widzi kilkuset ludzi w czarnych ubraniach. W ogromnej większości to mężczyźni, a to rzadki widok w kościele – mówi ks. Lenartowicz. W kazaniu ks. Wiesław nawiązał do św. Pawła, który musiał upaść na ziemię, by usłyszeć głos Boży. – Czasami też upadki motocyklowe dopiero uświadamiają ludziom, że Pan Bóg nad nimi czuwa i daje im jeszcze jedną szansę – dodaje.
Motory poświęcił ks. Wiesław Lenartowicz
Marta Deka/GN
Po Eucharystii motocykliści przejechali ulicami Radomia na plac Corazziego przed Urząd Miejski. Tutaj ks. Lenartowicz poświęcił motocykle, a potem rozpoczął się motofestyn. Nikt nie mógł narzekać na nudę. Wszyscy z zainteresowaniem śledzili pokazy sprawności na motocyklach, skuterach i rowerach, a chętni honorowo mogli oddać krew. Dużym zainteresowaniem cieszył się motocykl Jacka Czachora, którym startował w Dakarze, a policjanci zaprezentowali najnowszy sprzęt KWP w Radomiu.
Głównym celem imprezy, którą zorganizowali Radomskie Towarzystwo Motocyklowe i Rycerze Kolumba, a współorganizował Wydział Ruchu Drogowego KWP z siedzibą w Radomiu, było propagowanie bezpiecznej jazdy na motocyklu i życzliwego traktowania innych uczestników ruchu drogowego. Podczas festynu policjanci przypominali podstawowe zasady bezpiecznej jazdy na motocyklu, apelowali o właściwe zachowania na drogach oraz przestrzegali przed skutkami brawurowej jazdy i kierowania pod wpływem alkoholu.
Według policyjnych danych w 2012 roku na terenie garnizonu mazowieckiego doszło do 129 wypadków z udziałem motocyklistów, w wyniku których 26 osób poniosło śmierć, a 112 zostało rannych. Najczęstsze przyczyny wypadków z udziałem motocyklistów to nadmierna prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa i nieprawidłowe wyprzedzanie. Motocykliści byli sprawcami 72 wypadków drogowych, w których śmierć poniosło 13 osób, a obrażeń ciała doznały 72 osoby.
Młodzi radomianie dali brawurowy pokaz jazdy na skuterach
Marta Deka/GN
– Trzeba zawsze pamiętać, że nie jesteśmy na drodze sami i że nie żyjemy tutaj sami. Musimy myśleć o sobie i o innych jednocześnie. Każdy, kto sobie kupi motocykl, nie jest jeszcze prawdziwym motocyklistą. Musi wziąć sobie do serca, że motocykl składa się nie tylko z pojazdu, ale z kasku, butów, rękawiczek i dobrego ubrania. Jestem przerażony, kiedy widzę chłopców na motorach w krótkich spodenkach. Każdy upadek kończy się zdarciem nie tylko skóry, ale ciała do kości. To są dramatyczne wypadki, nawet przy 40-50 km na godzinę – mówi ks. Lenartowicz. I apeluje do kierowców samochodów, by dostrzegali motocyklistów na drogach.
Wystąpił Karol Serwin, wicemistrz świata w trialu rowerowym
Marta Deka/GN
A czego życzą sobie motocykliści na rozpoczęcie sezonu? Przede wszystkim tego, by szczęśliwie dojechali do jego końca. – Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym podczas Mszy św., którą odprawiam w zaduszki motocyklowe nie musiał wyczytywać nowych nazwisk. Niestety, co roku ich przybywa i to coraz więcej. Z reguły są to bardzo młodzi, początkujący motocykliści, którzy jeszcze nie mają umiejętności. Więc życzyłbym sobie, żeby tych nazwisk w tym roku nie było – mówi ks. Wiesław.