Być odpowiedzialnym ojcem

Przyszli do miejsca kultu św. Maksymiliana Marii Kolbego – patrona trzeźwości. U stóp Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej złożyli dziękczynienia i prośby.

Piesza Pielgrzymka Trzeźwościowa z Radomia do Niepokalanowa ma już swoją tradycję. W tym roku po raz dwudziesty czwarty sto pięćdziesiąt osób przeszło ten pątniczy szlak. Pielgrzymi uczestniczyli w codziennej Mszy św., słuchali konferencji, dzielili się świadectwem życia. – Hasłem naszej pielgrzymki były słowa „Ojciec – świadek wiary i trzeźwości”. Konferencje w drodze głosił ks. Marek Dziewiecki. Mówiliśmy, jaką rolę odgrywa wiara w naszym życiu. Omawialiśmy warunki, które trzeba spełnić, żeby być człowiekiem trzeźwym, i rozważaliśmy, co to znaczy – być prawdziwym, kochającym ojcem – powiedział ks. Konrad Wójcik, duszpasterz trzeźwości diecezji radomskiej, opiekun pielgrzymki. Obok ks. Konrada opiekunem pielgrzymki był ks. Mirosław Kszczot. Próbie scholi przysłuchuje się ks. Mirosław Kszczot   Próbie scholi przysłuchuje się ks. Mirosław Kszczot
Krystyna Piotrowska /GN

– Bardzo wielu uczestników pielgrzymki w jakiś sposób doświadczyło tego, co niesie ze sobą choroba alkoholowa. Ta intencja, w której szliśmy, prośba o trzeźwość dla siebie, dla najbliższych, to pielgrzymów jednoczyło i bez względu na wiek czuliśmy się rodziną. Szły osoby, które już sobie poradziły z problemem alkoholowym. Słuchaliśmy ich świadectw. I one na pewno przemawiają najmocniej i zachęcają do tego, żeby pewnych błędów nie popełnić. Oprócz konferencji ks. Marka słuchaliśmy też osób, które działają na rzecz trzeźwości. Były siostry z Mariówki, które mówiły o dziele SOS – Sercem Ogarnąć Serce. To szczególna mobilizacja do modlitwy różańcowej w intencji trzeźwości. Także inne osoby prowadzące działalność profilaktyczną wymieniały się swoim doświadczeniem – dodaje ks. Konrad.

Jak powiedziała jedna z pątniczek, Wanda Szatan, wiara i wiedza pogłębiły się dzięki kapłanom, którzy głosili i przybliżali słowo Boże. – Zdobyliśmy więcej wiedzy na temat życia w trzeźwości i jak zapobiegać wszelkim zagrożeniom, takim jak alkohol, narkotyki i wszystko, co jest dla nas złe. Za to dziękujemy – powiedziała. Z Radomia do Niepokalanowa szło stu pięćdziesięciu pątników   Z Radomia do Niepokalanowa szło stu pięćdziesięciu pątników
Krystyna Piotrowska /GN

Ewelina Marchewka po raz czwarty szła do Niepokalanowa. – Jest to zawsze powód do modlitwy indywidualnej w swoich małych sprawach. Ta pielgrzymka jest specyficzna ze względu na wspólnotę, która zawiązuje się tu bardzo szybko. To przyciąga i jak się poszło raz, to się wraca. Niespotykana jest ogromna życzliwość ludzi. Na każdym postoju, gdzie jest kościół czy szkoła, czeka na nas poczęstunek: obiad, kanapki, słodycze, napoje. Dostajemy też prowiant w dalszą drogę – mówi.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..