Eucharystia, konferencje i praca w grupach motywowały do pracy nad sobą. Pomagało w tym też piękno krajobrazu.
Przez siedemnaście dni przebywali na oazie II stopnia Domowego Kościoła w Czarnej Górze k. Bukowiny Tatrzańskiej. Zatrzymali się nad Księgą Wyjścia, aby przeżywać spotkanie z Bogiem w Liturgii Sakramentów. Odkrywali wciąż na nowo, że przez sakramenty Bóg uwalnia i wyprowadza nas z niewoli grzechów.
– W tej naszej drodze przez pustynię życia staraliśmy się kroczyć za Chrystusem tak, jak naród wybrany po wyjściu z niewoli egipskiej kroczył pod przewodnictwem Mojżesza. Naszym Mojżeszem był ks. Piotr Turzyński. Razem z ks. Zenonem Salą prowadzili do Ziemi Obiecanej 74 osoby. W tym osiemnaście małżeństw i cztery osoby samotne. Eucharystia, konferencje, praca w grupach oraz inne punkty dnia wciąż na nowo motywowały nas do pracy nad sobą, a pomagało nam w tym piękno otaczającego nas krajobrazu. Czas łaski, z którego skorzystaliśmy, to kolejne przypomnienie, że życie w małżeństwie i rodzinie jest naszą Paschą, czyli przejściem przez różnorakie trudności, cierpienia, egoizm i wyjściem z niewoli do wolności. Pomocą jest tu niewątpliwie przynależność do rodzinnej gałęzi Ruchu Światło–Życie, czyli Domoweg Kościoła. To ciągła szansa zmiany na lepsze naszego małżeństwa i rodziny poprzez realizację zobowiązań, między innymi modlitwy małżeńskiej i dialogu małżeńskiego – mówią Maria i Ryszard Bojarscy
Dopełnieniem ich przeżyć były także pogodne wieczory i wyprawy w góry. – Msza św. na Rusinowej Polanie, Koronka do Bożego Miłosierdzia na szczycie Kasprowego Wierchu, oddanie Niepokalanej w Centrum Ruchu Światło–Życie w Krościenku, to tylko niektóre momenty budzące w nas głęboką refleksję dziękczynienia Bogu za otrzymane łaski. Za czas spędzony we Wspólnocie Bogu niech będą dzięki – podsumowują państwo Bojarscy.