Te lekcje historii niestrudzenie organizuje historyk Przemysław Bednarczyk.
Lekcja, będąca imponująca rekonstrukcją historyczną, stanowiła centralny punkt obchodów 93. rocznicy Bitwy Warszawskiej z sierpnia 1920 r. i Cudu nad Wisłą, którą w tym roku zorganizowano w Muzeum Wsi Radomskiej. Wcześniej w kościele garnizonowym sprawowana była Msza św., a potem w skansenie rozpoczął się patriotyczno-rocznicowy capstrzyk.
Uczestnicy widowiska, któremu przyświecało hasło „Twierdzą na będzie każdy próg”, w pierwszej części mogli oglądać sceny z tej fazy wojny, gdy polskie oddziały cofały się, ustępując miejsca Armii Czerwonej. Oglądali potem rekonstrukcje bitewnych zmagań spod Radzymina i wreszcie spod Warszawy, gdzie miał miejsce punkt zwrotny tamtej wojny, który przyniósł zwycięstwo.
- Zapowiedzi Budionnego, że konie Armii Czerwonej będą się poić wodą z oceanu, a rewolucja bolszewicka zajmie całą Europę, a potem cały świat, nie ziściły się. Ten pochód zatrzymały polskie oddziały, a w nich przelewali krew także ochotnicy stąd, z Radomia i okolic – mówił Przemysław Bednarczyk.
Ci ochotnicy to choćby maturzyści z radomskiego gimnazjum im. Jana Kochanowskiego, którzy w maju 1920 r. zdali egzamin dojrzałości, a dwa miesiące potem walczyli pod Radzyminem: Jurek Kisielewicz, Józef Deja, Józef Grelewski, Bronisław Mroczkowski czy Jerzy Kliszczak. Przemysław Bednarczyk wspominał bohaterskiego nauczyciela seminarium męskiego w Radomiu Jana Surmę, który poszedł na front ze swoimi uczniami i potem pisał o okrucieństwie krasnoarmiejców, którzy nie mieli litości dla pojmanych jeńców.