Te lekcje historii niestrudzenie organizuje historyk Przemysław Bednarczyk.
– Nie żyją już weterani tamtej wojny. Nie ma już żołnierzy wojny 1920 r. Nie ma już tamtych ułanów, piechurów i młodych gimnazjalistów. Nie tylko dlatego, że spoczywają w często bezimiennych mogiłach rozsianych od Kijowa, Berezyny aż po Wisłę. Z przykrością stwierdzam, że także i tutaj te mogiły są zapomniane. Oglądam je często ze zdumieniem na terenach Lubelszczyzny i Mazowsza. A przecież trzeba o nich pamiętać, bo to są nasi chłopcy: tu z radomskiego, kieleckiego, którzy tam płacili krwią za Najjaśniejszą Rzeczypospolitą. Nie ma już tych żołnierzy, nie tylko dlatego, że zginęli w 1920 r., ale dlatego że nieuchronna kolej losu zabrała tamte pokolenia. Ale jesteśmy my, pokolenia, które powinny pamiętać i wspominać. Musimy być dumnymi ze swej historii – mówił P. Bednarczyk.
Może uczenie naszej historii idzie powoli, ale przybywające na rekonstrukcje całe rodziny, ich reakcje w czasie widowiska i komentarze dowodzą, że dla uczestników widowisko było czymś ważnym. – Lekcje historii w szkole są ważne, ale to, co można zobaczyć w czasie takiego widowiska i pokazać naszym dzieciom, jest po prostu bezcenne – mówi Andrzej z osiedla Ustronie.
Zwycięzcy witani przez polskie dziewczęta
Jedną z ofiar bestialstwa krasnoarmiejców była radomianka Teresa Grodzińska odznaczona pośmiertnie orderem Virtuti Militari
Ks. Zbigniew Niemirski /GN