Czy jest tu jakaś zbieżność? Owszem, nawet spora. A o niej napisano do naszej kurii.
Chodzi o film “Największy z cudów”. Jak zapewniają autorzy listu, który wpłynął do naszej kurii z radomskiego kina "Helios", to porywający, pełnometrażowy film animowany dający nowe spojrzenie na cud, jakim jest Msza Święta Kościoła katolickiego z aniołami i demonami w tle. Fabuła skupia się na trzech osobach, które spotykają się na tej samej Mszy św. z powodu życiowych kryzysów, z jakimi walczy każdy z nich. Msza nie jest dla nich niczym nowym, ale nie są w stanie zrozumieć jej prawdziwego znaczenia. Pomoc przychodzi ze strony aniołów stróżów, którzy pozwalają bohaterom pojąć walkę dobra ze złem i cudowny triumf wiary, który unaocznia się podczas każdej Eucharystii. To, czego doświadczą w trakcie tej Eucharystii, zmieni ich życie na zawsze.
No a gdzie urocza Indianka Pocahontas? Reżyserem filmu “Największy z cudów” jest Bruce M. Morris, który pracował przy takich filmach animowanych, jak “Pocahontas” czy “Herkules”, a w 2009 r. zdobył nominację do Oscara za swoją pracę przy „Księżniczce i żabie”. Producentem obrazu jest Pablo Jose Barroso, twórca “Cristiady”, świetnego filmu opowiadającego historię meksykańskiego powstania Cristeros. Muzyka to też dzieło mistrza. Napisał ją Mark McKenzie, który aranżował ścieżkę dźwiękową do „Tańczącego z wilkami”. Pracował również przy filmach “Faceci w czerni”, “Spiderman” i “Epoka Lodowcowa 2: Odwilż”.
Co więcej, film można oglądać w dwóch wersjach - 2D lub 3D.
Może więc warto wybrać się na ten film albo zachęcić katechetę, by zabrał całą klasę.
Patronat medialny nad promocją filmu objął “Gość Niedzielny”.