Tutaj był bity przez „nieznanych sprawców”.
Duszpasterz błogosławił robotników w czasie radomskiego protestu w czerwcu 1976 r. Potem, na plebanii w Pelagowie, nachodzili go ludzie, którzy go bili. Kapłan zmarł w sierpniu owego roku. Dziś jest uważany za męczennika tamtego czasu. Ówczesna plebania została opuszczona po tym, jak ks. kan. Jan Dobrowolski poprowadził budowę nowego kościoła i nowego domu parafialnego. – Opuszczona, nigdy nie była obiektem żadnego wandalizmu. Dla mieszkańców była miejscem pamięci o proboszczu, który dla parafian był kimś ważnym i godnym szacunku – mówi Sławomir Stanik, wójt gminy Kowala. Budynek i grunt, na którym znajduje się izba pamięci, ks. Jan Podsiadło, obecny proboszcz, przekazał gminie, by tutaj wspólnym staraniem ją zorganizować.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.