Gwarancja dodzwonienia się na nr 112, skrócenie czasu oczekiwania na połączenie do 12 sekund i zatrzymywanie zgłoszeń pomyłkowych lub fałszywych - to główne zalety funkcjonowania Centrów Powiadamiania Ratunkowego.
Od stycznia ubiegłego roku w Radomiu działa największe w Polsce Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Posiada 100 stanowisk operatorskich. Zatrudnia 71 osób, które przyjmują zgłoszenia alarmowe z województwa mazowieckiego z wyłączeniem Warszawy. W przyszłości do jego zadań będzie należało przyjmowanie zgłoszeń awaryjnych i nadmiarowych z całej Polski. Docelowo CPR-y będą także przyjmować zgłoszenia z numerów 997, 998 i 999.
- Największym sukcesem wprowadzenia nowego systemu powiadamiania ratunkowego jest skrócenie średniego czasu oczekiwania na przyjęcie zgłoszenia od wzywającego pomocy do 12 sekund. Centra Powiadamiania Ratunkowego w całej Polsce pełnią również ważną rolę selekcji połączeń zbędnych, pomyłkowych i fałszywych. Tylko w styczniu tego roku CPR w Radomiu odebrało ponad 100 tys. zgłoszeń, natomiast niecałe 20 tys. z nich wymagało reakcji, czyli skierowania do odpowiedniej służby (policji, straży pożarnej lub ratownictwa medycznego). Statystyki pokazują, że ok. 70-80 proc. zgłoszeń jest fałszywych lub nieuzasadnionych - informuje Katarzyna Jakowicka, koordynator Oddziału Prasowego Wojewody Mazowieckiego.
11 lutego obchodzimy Europejski Dzień Numeru 112. - Popularność numeru 112 w porównaniu do telefonów 997, 998 i 999 ciągle rośnie, musimy jednak pamiętać i edukować społeczeństwo, że jest to numer alarmowy. Z praktyki działania Centrów Powiadamiania Ratunkowego wynika, że jest on często mylony z telefonem informacyjnym. Jestem jednak przekonany, że procent połączeń nieuzasadnionych będzie malał, a dalszy rozwój CPR na Mazowszu przyczyni się do jeszcze większego poczucia bezpieczeństwa mieszkańców - mówi wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Siedzibę Centrum Powiadamiania Ratunkowego w grudniu ubiegłego roku poświęcił bp Henryk Tomasik
ks. Zbigniew Niemirski /GN