Podobno kobiety noszące to imię mają w sobie coś wyjątkowego. I chyba rzeczywiście tak jest.
Ponad osiemdziesiąt pań o imieniu Krystyna uczestniczyło w Pierwszym Zjeździe Krystyn z Radomia i jego okolic. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w intencji zgromadzonych solenizantek i ich rodzin w kościele garnizonowym. Eucharystię sprawował ks. kan. Mirosław Dragiel. Kolejnym punktem zjazdu była część artystyczna przygotowana specjalnie dla Krystyn, na którą zaprosił gościnny Klub Środowisk Twórczych i Galeria „Łaźnia” pod wodzą Beaty Drozdowskiej. Trasę pomiędzy kościołem garnizonowym a „Łaźnią” panie przeszły przy dźwiękach werbli, prowadzone przez Radomską Młodzieżową Orkiestrę Dętą Grandioso. Krystyny „uzbrojone” były w czerwone róże i czerwone kotyliony. Najmłodsza zjazdowiczka, Krysia, miała 2 lata. To piękne imię nosi po swojej babci – Krystynie Krzyżanowskiej, pomysłodawczyni zjazdu Krystyn w Radomiu.
Klub „Łaźnia” powitał gości piękną dekoracją z kwiatów, a ze sceny wszystkim Krystynom życzenia składali: sekretarz miasta Rafał Czajkowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Włodzimierz Bojarski, dyrektor PSP nr 31 Jacek Nowak oraz prowadzący ten wieczór Adam Miernik. Potem były wiersze i wierszowane piosenki dla zaproszonych pań – solenizantek, opowieści o znanych Krystynach i kabaretowe, długo oklaskiwane spotkanie z Waldemarem Ochnią. – Nie wszystkie mamy na tyle czasu, żeby pojechać na ogólnopolskie spotkanie Krystyn, dlatego zorganizowałyśmy sobie takie spotkanie w Radomiu – powiedziała Krystyna Krzyżanowska. Panie, które zainicjowały to pierwsze imieninowe spotkanie, już myślą o kolejnym, za rok.