Dzień Polskiego Ateizmu

Nawet jeśli jest to obcy mi pogląd na świat, myślałem, że ateiści mają coś sensownego do powiedzenia. Tymczasem kolejny raz zobaczyłem paradę, która nie ma nic do pokazania poza agresją wobec mojej wiary i mojego Kościoła.

Rozmawiałem ostatnio z młodym człowiekiem. Pochodzi z Radomia, a pracuje w Warszawie. Oglądał warszawską paradę ateistów. Czy zachęciła go do głębszej refleksji? Nie wiem. Na pewno zrodziła w nim chęć rozmowy.

Kolejny raz można było oglądać ten sam teatrzyk w miernym wydaniu: Oto ludzie, których boli istnienie Kościoła katolickiego, zorganizowali pełną emocji paraprocesję - bez głębszego pomysłu proste odwrócenie tego, co tworzy religijne uroczystości.

- My, wierzący, wychodzimy na ulice. Modlimy się, śpiewamy. Czy przy tym wznosimy jakieś okrzyki przeciw ateistom? - zapytałem mego rozmówcę. - Czemu więc z drugiej strony taki brak proporcji i tolerancji?

Nie twierdzę, że ateizm nie ma swoich argumentów. Poznawałem je, czytając marksistowskie książki. Nieważne, że mnie nie przekonały, ważne, że były. Tymczasem tutaj zeszły one na wstydliwy plan dalszy. Jeśli w ogóle były. Czyżby tamte argumenty nie miały siły przekonywania nawet tych przekonanych do ateistycznego poglądu na świat?

Czy współczesny ateizm to tylko bezrefleksyjna, pełna emocji wrogość wobec wiary? Jeśli tak jest, to biedny to pogląd na świat i nie warto na niego stawiać. Taki ostateczny wniosek podsuwa mi dumna fotografia uczestników tej parady wykonana pod pomnikiem Mikołaja Kopernika i umieszczona w sieci. Ja wiem, że zdaniem klasyka humoru Kopernik był kobietą, natomiast nie słyszałem, by był ateistą. Na litość Boską, panowie, Mikołaj Kopernik był księdzem! Na przyszłość uważajcie też na Stanisława Staszica, Franciszka Bohomolca i kilkuset innych w samej tylko polskiej historii!!!


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..