Obok ołtarza rozbity samochód. Przed nim złamany krzyż, a wyżej napis: Jesteś u celu. Problem z tym, co postawić, znak zapytania czy wykrzyknik. Od tego znaku zależy bowiem ciąg dalszy, odpowiedź na pytanie, kto prowadził i dokąd dojechali.
Tegoroczny Grób Pański to pomysł proboszcza, ks. Leszka Sokoła i owoc wspólnej pracy grona parafian
Ks. Zbigniew Niemirski /GN
Ta instalacja Grobu Pańskiego w kościele pw. Nawiedzenia NMP w Opocznie zaprasza do głębokiej refleksji nad ofiarami wypadków drogowych - nagłych śmierci bez szansy na pojednanie z Bogiem i pożegnanie najbliższych, przerwanych życiorysów, złamanych karier, pokiereszowanych bólem rodzin.
- Pomysł zrodził się jako owoc informacji o tragediach na drodze, których tak wiele każdego dnia, oraz jako wspomnienie historii jednej rodziny z naszego regionu, która zginęła, śpiesząc się na święta wielkanocne. Uderzyli w przydrożny krzyż - mówi ks. Leszek Sokół, proboszcz tej opoczyńskiej parafii.
W instalacji Grobu Pańskiego wykorzystano autentyczny samochód, który uległ niedawno wypadkowi.
- Jestem poruszony. Właściwie trudno nie przyznać racji pomysłowi, by w ten sposób ostrzegać nas, by mieć większy szacunek dla życia - mówi pan Zbigniew, który odwiedzając groby na pobliskim cmentarzu, wszedł do kościoła na chwilę modlitwy.
W instalacji wykorzystano autentyczny samochód, który uległ wypadkowi drogowemu
Ks. Zbigniew Niemirski /GN