Było ich prawie pięciuset chłopa. Najpierw spotkali się na Apelu Jasnogórskim, a potem poszli w noc, by porozmawiać z Bogiem, a o świcie stawić się przed Matką Pocieszenia w Błotnicy.
Na wyjście pielgrzymki tradycyjnie przybył bp Henryk Tomasik
Ks. Zbigniew Niemirski /GN
- Gdzieś wyczytałem taką myśl, że dzień jest ojcem pracy, a noc matką myśli. Idę właśnie po to, by parę spraw mojego życia gruntownie przemyśleć. Nie ukrywam, że chciałbym się też pomodlić, bo z tym nie zawsze jest łatwo – mówi Piotr.
Po raz ósmy Rycerze Kolumba zorganizowali Nocną Pielgrzymkę Mężczyzn do Sanktuarium MB Pocieszenia w Starej Błotnicy. Wyruszyli z radomskiego kościoła pw. MB częstochowskiej. - Jak co roku pod osłoną nocy wyruszymy na pątniczy szlak, by po przejściu 25 km pokłonić się naszej Matce. Chcemy poprzez modlitwę, wspólną medytację, a także wsłuchiwanie się w słowa naszych duszpasterzy, którzy przygotują specjalne konferencje, wzmacniać naszą wiarę, a jednocześnie dawać świadectwo przynależności do Kościoła katolickiego – mówił na antenie Radia Plus Radom Maciej Zwierzyński, jeden z organizatorów pielgrzymki. W niedzielę, 15 czerwca, już po pielgrzymce, w rozmowie z nasza redakcją podkreślał, że wszystko się udało. – Zakończyliśmy naszą pielgrzymkę Mszą św. w Błotnicy, którą koncelebrowali księża Kazimierz Chojnacki, proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża w Kozienicach, Wiesław Lenartowicz, proboszcz parafii pw. MB Częstochowskiej w Radomiu i Jacek Wierzbicki, wikariusz tejże parafii.
Pielgrzymów w Radomiu pożegnał bp Henryk Tomasik. – Zanieście w pielgrzymim trudzie swoje intencje i podejmijcie postanowienia. Postanówcie też, drodzy panowie, stawiać zawsze w swoim życiu najpierw prawo Boże - mówił przed udzieleniem błogosławieństwa ordynariusz.
Gdy w noc niesie się męski śpiew - to musi robić wrażenie
Ks. Zbigniew Niemirski /GN