- Mówiąc o odpowiedzi na powołanie, nie da się zastosować jedynie reguł socjologicznych. Rok temu przeważali kandydaci z wiosek, a teraz jest odwrotnie - mówi ks. dr Jarosław Wojtkun, rektor WSD w Radomiu.
W tym roku w pierwszym terminie zgłosiło się 13 kandydatów. Pochodzą z Kozienic, Opoczna, Radzanowa, Szewny, Szydłówka, Żarnowa oraz 2 ze Starachowic i 5 z Radomia. Dla przypomnienia - rok temu w pierwszym terminie zgłosiło się 16 kandydatów. Czy to spadek? Dwa lata temu było 4. Ostatecznie w roku 2012 I rok rozpoczęło 13 alumnów, a rok temu - 21. Trudno powiedzieć, ilu będzie w tym roku. Nadal trwa nabór. Zakończy się 13 września. Szczegółowe informacje o terminach i koniecznych dokumentach tutaj.
- Jakąś stałą w obrazie kandydatów, a w tym roku jest to ponad połowa, jest dość duża liczba tych, którzy nie przychodzą do seminarium bezpośrednio po maturze. Rozpoczęli studia bądź pracę i dojrzewali z decyzją o wstąpieniu do seminarium. Ciekawą sprawą jest także to, że kilku z nich kolejny raz podkreśla rolę rekolekcji powołaniowych, jakie po Bożym Narodzeniu, tuż przed Nowym Rokiem, organizuje nasze seminarium, a które z alumnami przygotowuje prefekt ks. Paweł Gogacz. Te rekolekcje, zdaniem kandydatów, umacniają ich wcześniejszą decyzję. No i rzecz istotna - właściwie każdy mówi o jakimś księdzu, którego praca i świadectwo stały się punktem decydującym w rozpoznaniu powołania. Nas, jako seminarium, bardzo ucieszyło to, że jeden z kandydatów mówił, iż dla niego takim wzorem i przykładem radosnego przeżywania własnego powołania stał się diakon, który w jego parafii odbywał praktyki przed święceniami - mówi ks. Wojtkun.