W wyniku pożaru spłonęły dwie zakrystie, zniszczeniu uległa część instalacji elektrycznej. Świątynia została pobrudzona sadzą, zdewastowane też zostały ściany i sufit prezbiterium.
- W niedzielę po Mszy św. ok. 12.30 udaliśmy się na obiad. Kościół został zamknięty. Zostawiliśmy uchylone okna, by świątynia przewietrzyła się przed popołudniową Eucharystią. Już po pierwszym daniu zauważyliśmy dym. Przerwałem jedzenie i pobiegłem do kościoła. Próbowałem gasić gaśnicą. Sąsiedzi - a nasz kościół jest otoczony domami - też dostrzegli dym i już wezwali straż. Przyjechało pięć jednostek. Ugaszono pożar, ale zniszczenia okazały się znaczne - mówi proboszcz ks. Roman Majchrzyk.
Do chwili obecnej jeszcze nie udało się ustalić przyczyny pożaru. Wiadomo tylko, że ogień wybuchł w tzw. zakrystii ministranckiej. Nazwa stąd, że tutaj zbierają się ministranci, by wyjść do ołtarza, gdy zaczyna się Msza św. Spłonęły dwie położone obok siebie salki. Zniszczeniu uległo ich wyposażenie. Spłonęły szaty liturgiczne, komże, książki i księgi liturgiczne.
Co więcej, dym, który przedostał się do kościoła, zabrudził ściany świątyni. Wysoka temperatura częściowo zdewastowała prezbiterium oraz w znacznym stopniu zniszczyła instalacje elektryczną. - Na szczęście, nikt nie ucierpiał. Poza zabrudzeniami, nie ucierpiały też figury Chrystusa z głównego ołtarza i św. Urszuli, choć tak bardzo żal kościoła. To nie tylko moje zdanie, ale też wielu parafian, którzy przychodzą do kościoła, oglądają zniszczenia. Czeka nas wiele pracy, poczynając od sprzątania i wymiany instalacji elektrycznej. Świątynia była ubezpieczona, ale potrzeba będzie wiele wspólnego wysiłku i ofiarności, by nasz kościół znów piękniał swoim blaskiem - mówi ks. Majchrzyk. Chętnych, którzy chcą wesprzeć remont, wspólnota parafialna zaprasza na swoją stronę TUTAJ.
Kościół przy ul. Szczecińskiej został uroczyście poświęcony 1 października 2000 r. przez bp. Edwarda Materskiego, który parafię pw. św. Urszuli ustanowił w sierpniu 1983 r. Pierwszym proboszczem był ks. Wiesław Ozdoba, który rozpoczął budowę kościoła. Prace do końca poprowadził kolejny proboszcz ks. Grzegorz Senderski. Kolejnym proboszczem, którego zastąpił ks. Majchrzyk, był ks. Zenon Kicior.
Kościół pw. św. Urszuli Ledóchowskiej znajduje się w Radomiu przy ul. Szczecińskiej
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość