W takie dni jak ten modlitwa wydaje się czymś naturalnym. Jest to modlitwa w intencji tych, co walczyli i modlitwa o to, by wojna nie stała się udziałem naszego pokolenia.
W wielu kościołach diecezji na rocznicowych Mszach św. zebrali się przedstawiciele władz oraz kombatanci. Nie zabrakło pocztów sztandarowych reprezentujących różne środowiska. Oddano też hołd bohaterom. Tak było na przykład w Opocznie, gdzie na budynku obecnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, przed wojną siedzibie magistratu, odsłonięto tablicę upamiętniającą Ignacego Zakrzewskiego, burmistrza miasta, który został zastrzelony przez Niemców 11 września 1939 r. Z kolei w Końskich pod pomnikiem partyzantów na miejscowym cmentarzu odbyły się tradycyjne obchody „Koneckiego Września”.
W Radomiu centralne uroczystości odbyły się przed kościołem garnizonowym. Zorganizowali je: dowódca garnizonu Radom płk pil. dr Adam Ziółkowski oraz prezydent miasta Radomia Andrzej Kosztowniak i przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik.
Zanim po Eucharystii na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza złożono wieńce i wiązanki kwiatów okolicznościowe przemówienie wygłosił Andrzej Kosztowniak. - Oddając dziś, w rocznicę wybuchu II wojny światowej, hołd jej uczestnikom i ofiarom, pragniemy, by najwyższa cena, jaką zapłacili za wolność Polski i Polaków, nie została zmarnowana. Do dziś nie jest do końca znana liczba radomian, którzy byli ofiarami wojny. Nie wiemy, ilu dokładnie radomian wywieziono do obozów koncentracyjnych i ilu trafiło na roboty przymusowe do Niemiec, skąd już nigdy nie wrócili do rodzinnego miasta i swych najbliższych. Pamiętamy o nich - żołnierzach i ludności cywilnej, mężczyznach i kobietach, chłopcach i dziewczętach, którzy złożyli swe życie w obronie pokoju i wolności. Wyrażamy naszą wielką wdzięczność tym, którzy o Polskę walczyli – mówił prezydent.
75 lat temu wojska hitlerowskie weszły na teren obecnej diecezji radomskiej już w trzecim dniu wojny. Pierwsze naloty bombowe miały miejsce w pierwszym tygodniu września. Na naszym terenie rozpoczęła się także wojna partyzancka. To tu, gdy nie udało mu się przedrzeć do broniącej się Warszawy, ze swym oddziałem walczył mjr Henryk Dobrzański ”Hubal”.
Honorową salwę poprzedził apel poległych
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość