Nowotwory są przyczyną śmierci niemal 40 proc. chorych. Z tego powodu ta choroba nazywana jest cesarzem wszech chorób.
Walka z nim i fachowa opieka nad chorymi w tak nowoczesnym ośrodku, jak ten właśnie otwierany, jest ważnym uzupełnieniem potrzeb Radomia i regionu. W placówce będzie można leczyć niemal 50 chorych. – To dobra wieść, że w mieście, gdzie istnieje ogromny deficyt świadczeń onkologicznych, powstało to centrum. Znakomicie uzupełni już istniejące oddziały w radomskich szpitalach – mówi Anna Kwiecień, wiceprezydent Radomia.
Po uruchomieniu, które nastąpi jeszcze we wrześniu, pierwsi pacjenci centrum będą mogli skorzystać z badań tomografii komputerowej, endoskopii, rezonansu magnetycznego, mammografii, badań histopatologicznych oraz USG i RTG. Obok chirurgii onkologicznej, centrum będzie prowadzić opiekę specjalistyczną obejmującą nowotwory piersi, klatki piersiowej, układu moczowo-płciowego, układu pokarmowego, ginekologię onkologiczną, nowotwory głowy i szyi, zmiany skórne i znamiona oraz kwalifikowanie i planowanie leczenia onkologicznego. W drugim etapie zostaną uruchomione zakład radioterapii i oddział chemioterapii dziennej.
– To bardzo ważny dzień. Po półtora roku starań, pokonywaniu różnych trudności i budowie centrum, stajemy w punkcie, który pozwala nam powiedzieć, że już niebawem zaczniemy robić to, co najważniejsze – zajmować się opieką nad pacjentami. Mam nadzieję, że uda nam się zbudować drugą część i radomskie centrum będzie największą w kraju autonomiczną niepubliczną placówką onkologiczną – mówi szef radomskiej kliniki onkologicznej prof. dr Igal Mor.
Centrum poświęcił bp Henryk Tomasik. – To, co charakteryzuje człowieka, to miłość bliźniego. Szczególnym wyrazem tej miłości jest pochylanie się nad chorym. Składamy wyrazy szacunku wszystkim spieszącym im z pomocą. W tym miejscu modlimy się, by Bóg otaczał opieką tych, którzy będą tu pracować, i chorych, którym tutaj przyjdzie zmierzyć się z doświadczeniem tej tak bardzo ciężkiej choroby – powiedział ordynariusz.
Galeria na: radom.gosc.pl.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się