- Stawiamy sobie pytanie, czy w sytuacji zagrożenia bylibyśmy zdolni stanąć w obronie niewinnych i prześladowanych. Czy nie ma w nas postawy owego najemnika, który się kłania okolicznościom, a prawdzie każe stać za drzwiami? Czy nie usprawiedliwiamy często zła, które takim wielkim potokiem płynie poprzez nasze rodziny, naszą ojczyznę, przez całe nasze społeczeństwo? - pytał w homilii ks. kan. Czesław Wawrzyńczak.
W 30. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Popiełuszki jego relikwie krwi przyjęła parafia pw. Chrystusa Nauczyciela na radomskich Plantach. Zostały one przekazane do Radomia na wniosek Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Ziemia Radomska. Uroczyście wniósł je do świątyni dziekan ks. kan. Wawrzyńczak. On też przewodniczył Mszy św. oraz wygłosił homilię.
Zgromadzonych w kościele powitał proboszcz ks. kan. Stanisław Sikorski, honorowy członek NSZZ „Solidarność” i duszpasterz ludzi pracy. Wśród wielu znamienitych gości byli między innymi posłanka Marzena Wróbel, senator Wojciech Skurkiewicz, prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak, Lucyna Wiśniewska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Leon Etwert ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Józef Mąkosa, pierwszy przewodniczący „Solidarności” w Pionkach, Zdzisław Maszkiewicz z radomskiej „Solidarności” i Rycerze Kolumba. Środek świątyni wypełniały liczne poczty sztandarowe.
Józef Mąkosa jest fundatorem relikwii bł. ks. Jerzego Popiełuszki dla kościoła na radomskich Plantach
Krystyna Piotrowska /Foto Gość
– Jakże dziś nie dziękować Panu Bogu, że na tym miejscu będziemy łączyć się z Bogiem poprzez pośrednictwo szczególnego patrona, kapłana dzisiejszych czasów, kapłana, który jest patronem ludzi walczących o prawdę, sprawiedliwość, miłość, o wrażliwość społeczną? Jakże dziś nie dziękować Panu Bogu za to, że bł. ks. Jerzy będzie orędownikiem przed Bogiem, aby nasze sprawy, sprawy polskie, ludzkie sprawy szły we właściwym kierunku? Abyśmy nie poddawali się złu, ale zło dobrem zwyciężali. Przepiękna i szlachetna to postać. Wyjątkowy i niezwykły kapłan, który zachwyca nie tylko nas, Polaków. Jego kult rozszerza się po wszystkich kontynentach. To święty naszych czasów. Święty już dziś Jan Paweł II podczas jednej ze swoich pielgrzymek odwiedzał Stary Sącz, wypowiedział wtedy znamienne słowa: „Święci są po to, aby nas zawstydzać”. Świętość nie jest zarezerwowana tylko dla niektórych, dla wyjątkowych. Świeci są po to, aby nas zawstydzać. Wpatrzeni w relikwie błogosławionego kapłana, stajemy dziś zawstydzeni. Jak daleko nam jeszcze do świętości? Jak wiele razy trudno jest nam opowiedzieć się po stronie Boga, a tyle razy zwycięża w nas pokusa, by stanąć po stronie zła? A tu trzeba tej niezwykłej zdolności, tej umiejętności, by chodzić po owej, czasami niebezpiecznej, a jakże bardzo delikatnej granicy, która jest pomiędzy jednym a drugim. Po to, by zawsze, jak mówił Pan Jezus, biorąc do rąk owego denara, by zawsze Bogu oddawać to, co Boże, a ludziom to, co ludzkie – powiedział w homilii ks. Wawrzyńczak.
Na zakończenie Eucharystii ks. Sikorski powiedział: - Dziękujemy Panu Bogu za dar ks. Jerzego, który już teraz będzie z nami i mam pewność, że on będzie nas wspierał swoim pośrednictwem. Będziemy przychodzić do tej świątyni, będziemy się modlić i na pewno on nie pozostanie obojętny na nasze prośby.
Po błogosławieństwie młodzi parafianie zaprosili na montaż słowno-muzyczny „Ojczyzna ma”. Tytuł spektaklu to zarazem tytuł pieśni, która zawsze towarzyszyła ks. Popiełuszce. Dlatego proboszcz poprosił wszystkich obecnych w świątyni o jej odśpiewanie.
Po zakończonej uroczystości można było ucałować relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Krystyna Piotrowska /Foto Gość