- Ojciec Święty Franciszek mianował ks. dr. hab. Piotra Turzyńskiego, wicerektora seminarium duchownego diecezji radomskiej, biskupem pomocniczym tejże diecezji, przydzielając mu stolicę tytularną Usula - tak po odmówieniu modlitwy Anioł Pański powiedział bp Henryk Tomasik do zgromadzonych w kaplicy seminaryjnej.
Gdy umilkły brawa, a nominat wyszedł z jednej z kaplicznych ławek, by stanąć obok biskupów Henryka Tomasika i Adama Odzimka, ordynariusz dodał: - Księdzu biskupowi nominatowi życzymy, aby jak najpełniej mógł zrealizować tę misję, którą otrzymał św. Piotr, jego patron: ”A ty utwierdzaj braci w wierze”.
Po uroczystości w kaplicy rozmawiamy z szeregiem osób, które współpracowały z biskupem nominatem lub spotkały go na swej drodze. Wraca w tych wypowiedziach motyw otwartości na człowieka, głęboka osobista duchowość i miłość do Kościoła, ale też ojczyzny.
- To mój kolega z podwórka, którego już w dzieciństwie podziwiałem za zaangażowanie w życie parafii. Dzisiaj cieszę się, że nasze seminarium niejako urodziło biskupa, bo przecież biskup nominat jest związany z tym domem formacji od 20 lat - mówi ks. Jarosław Wojtkun, rektor radomskiego seminarium.
- Należał w liceum do najlepszych uczniów i był bardzo koleżeński. Tak zawsze opowiadała mi o nim moja siostra Iwona, która chodziła z nim do jednej klasy - dodaje Daniela Czerwińska, katechetka.
- Gdy znalazł się w grupie oazowej, której byłam animatorką, bardzo szybko dał się poznać jako chłopak o wielkiej duchowości - wspomina s. Danuta Kaczor.
Rys oazowy w pracy i zaangażowaniu ks. Turzyńskiego wraca w kolejnych wypowiedziach.
- Formacja w Ruchu Światło-Życie w czasie PRL-u była rzeczą wręcz rewolucyjną. I to ona dawała otwartość na to, co nowe w Kościele. To w oazie biskup nominat nabierał takich właśnie szlifów i tam zrodziła się jego otwartość na dzieci, młodzież i rodziny - mówi ks. Bernard Kasprzycki, proboszcz parafii w Zwoleniu, były ojciec duchowny seminarium.
- Jesteśmy zaprzyjaźnieni z biskupem nominatem Piotrem przez współpracę w oazie rodzin. Przez ostatnie trzy lata współorganizowaliśmy letnie turnusy rekolekcyjne Domowego Kościoła. Bardzo cenię, obok głębokiej miłości do Kościoła, jego patriotyzm. Wieczory, gdy śpiewaliśmy piosenki patriotyczne, dyskusje o Polsce, o jej historii. Tego się nie zapomina - mówi poseł Robert Telus.
Z kolei dziennikarki Radia Plus Radom podziwiają piękno języka, jakim włada nominat. - To skutek rozmiłowania w poezji i literaturze w ogóle. Jego audycje radiowe, konferencje, wystąpienia świadczą o tym - mówią Elżbieta Warchoł i Magdalena Gliszczyńska.
Ks. Piotr Turzyński to znawca, specjalista i miłośnik Ojców Kościoła, a tutaj przede wszystkim św. Augustyna.
- Był zawsze otwarty na nas, studentów, i bardzo pomagał nam, gdy pisaliśmy pod jego kierunkiem prace magisterskie - wspomina studenckie czasy Joanna Kowalska, katechetka, która obroniła pracę o miłości Boga w dziełach Maksyma Wyznawcy.
I wreszcie pierwsze słowa ks. Piotra Turzyńskiego po ogłoszeniu nominacji, a potem pierwsze słowa do dziennikarzy.
- Bardzo dziękuję ojcu świętemu Franciszkowi za zaufanie. Ale jestem świadom i mówi mi to mój wielki mistrz z Afryki Północnej, św. Augustyn, że każda łaska jest dana gratis, darmo, a więc bez mojej żadnej zasługi. A mnie w tym jeszcze bardziej umacniają słowa dzisiejszej Ewangelii, że Pan Jezus przyszedł powoływać nie sprawiedliwych, ale grzeszników.
Dziękuję ks. rektorowi za to słowo o seminarium, bo sam też to chcę powiedzieć, że jestem jakoś owocem tego środowiska. Tych ludzi, których spotykałem, spotykam, z którymi żyję. I za to dziękuję Bogu, biskupom, rektorowi, że ten dom nie jest jakąś instytucją, ale domem, Bożą rodziną, gdzie są przyjaciele, którzy żyją razem, patrzą w jednym kierunku.
Wszystkich bardzo proszę, żebyście mnie przyjęli z taką rolą i taką misją, jaką mi powierzył Ojciec Święty i żebyście mnie nie zostawili samego, żebyście mnie wspierali i byśmy razem wędrowali przez te ścieżki czasu.
Natomiast w rozmowie z dziennikarzami, pytany o pierwsze odczucia i plany duszpasterskie, mówił o osobistej ufności w Bożą pomoc mimo ogromu misji, jaka mu została powierzona.
- Jestem pełen ludzkich obaw, bo misja jest wielka. Ale ufam, bo Kościół jest piękny. Miał cudownych pasterzy i w starożytności, i w dzisiejszych czasach. Z Panem Bogiem wszystko możliwe. Jestem otwarty na nowe wyzwania. Jest rzeczą konieczną wychodzenie do świata, potrzeba nowych form i nowego entuzjazmu. Trzeba mówić światu, że chrześcijanie to cudowna rodzina. Trzeba chronić młodzież, być z nimi. Trzeba być z rodzinami, bo rodzina w tym czasie to coś niezwykłego.
Pytany o odpoczynek, biskup nominat nie krył, że lubi dobre kino sensacyjne i siatkówkę. - Zawsze też jestem gotów, by poczytać Tolkiena, zobaczyć ”Hobbita” - fantastyczny odpoczynek i głębia - zakończył.