Uchodźcy przeżyli koszmar. Szacuje się, że z terenów objętych działaniami wojennymi uciekło ich około miliona. Do Odessy trafiło 30 tys.
W Radomiu przebywali przedstawiciele Caritas z Odessy – dyrektor Aleksander Mordyński i ks. prał. Jurij Nagorny, założyciel ukraińskiej Caritas. Prosili o wsparcie dla uchodźców ze wschodniej Ukrainy, którzy na skutek prowadzonych tam działań wojennych stracili cały dobytek. – Opowieść o sytuacji na Ukrainie mrozi krew w żyłach. Aleksander mówił nam, że początkowo separatyści atakowali tylko obiekty militarne. Po zdobyciu lotniska w Doniecku weszli w głąb obwodu. Teraz ostrzeliwują już domy i szpitale. Nie wahają się strzelać do cywilów. Ludzie w panice uciekają. Z mieszkań zabierają tylko to, co mają pod ręką, albo wychodzą z niczym. Często tracą dach nad głową. Przed konfliktem byli samowystarczalni. Jedni drugim pomagali. Dziś bogatych jest już mało. Trudno im związać koniec z końcem, a w samej Odessie przebywa około 30 tys. uchodźców ze wschodu Ukrainy – opowiada ks. Robert Kowalski, wicedyrektor Caritas Diecezji Radomskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.