Wybitny slawista i dwukrotny emigrant ten wiersz pisał ponad 30 lat.
Zaszczuł go UB. Wiedzieli, że kolportuje tzw. bibułę. Czuł bliskość aresztowania. Wsiadł do autobusu, który wiózł pielgrzymów do Rzymu, i wysiadł w Wiedniu. Nikogo tu nie znał. Tam zaczął pisać tamten wiersz. – Skamlałem za ojczyzną, którą wówczas utraciłem. Wydawało mi się, że na zawsze – mówi ks. prof. Bonifacy Miązek.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.