Festyn zorganizował Parafialny Zespół Caritas, by jego podopieczni mogli latem odetchnąć od zgiełku miasta i odpocząć w Zakopanem.
Po raz 10. radomska parafia pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus (os. Borki) zorganizowała festyn. - Integruje on całe rodziny. Z roku na rok uczestniczy w nim coraz więcej osób. To cieszy. Widzę coraz więcej nowych twarzy. Mam nadzieję, że to będzie miało też przełożenie na wzajemne relacje moich parafian - mówi ks. kan. Zbigniew Gaczyński, proboszcz parafii.
Dorośli mogli podziwiać występy swoich dzieci i wnuków w konkursie "Mam talent" i uczestniczyć w rodzinnym konkursie wiedzy religijnej. Były gry i zabawy, licytacje i loteria. Można było wygrać m.in. rower, aparat fotograficzny i deskorolkę. Parafianki upiekły ciasta, a młodzież działająca przy parafii urządziła minibarek. - Po raz pierwszy organizujemy ten festyn w niedzielę i zauważyliśmy dużo większą frekwencję - mówi ks. Aureliusz Bociarski, wikariusz i opiekun parafialnego Zespołu Caritas.
Dochód z festynu zostanie przeznaczony na letni wypoczynek dzieci i młodzieży. Parafialny Zespół Caritas ma pod opieką wiele osób. W wakacje organizuje wypoczynek dla 45 dzieci. Wyjadą do Zakopanego, by odpocząć od zgiełku miasta. Młodzież wyjedzie na kajaki już 30 czerwca.
Klaudia Kosowska od kilku lat jest scholanką. - Sprzedajemy różne potrawy, by zarobić na wyjazdy dla dzieci z naszej parafii i dla nas. Wybieramy się na kajaki. Takie festyny są potrzebne, bo jest dużo osób, które potrzebują pomocy. Fajnie tu można też spędzić czas ze znajomymi - mówi.
Barbara Pokorska, prezes Parafialnego Zespołu Caritas, wyjaśnia, że organizują festyny, by całą wspólnotę parafialną zbliżyć do siebie. - Chodziło o to, by przekonać ludzi, że warto pomagać. Jedni przygotowują festyn, drudzy pieką, trzeci występują, a wspólnie pracujemy po to, żeby zebrać pieniądze dla dzieci i młodzieży z naszej parafii. Chcemy im wszystkim pomóc. W tym roku bardzo pięknie włączyli się rodzice dzieci, które wyjadą do Zakopanego, rozstawiali namioty, piekli ciasta, sprzedawali je. Stanęli na wysokości zadania, poczuli, o co chodzi w tym wszystkim - że jak się coś daje i robi wspólnie, to jest pięknie - mówi.
- Takie festyny pokazują, że parafia to nie tylko kościół i modlitwa, ale też zabawa i spotkania - wspólny czas, który można rodzinnie spędzić obok kościoła. Dzisiaj to najcenniejsze, by rodzina była razem ze sobą. I tutaj jest to miejsce, które jednoczy nie tylko te osoby, które są w jakichś grupach parafialnych. Przychodzi wiele osób, które zauważyły, że coś się tutaj, przy kościele, dzieje. Razem z nami spędzają czas, żeby oderwać się od swoich codziennych kłopotów, pobyć tutaj z nami. Wychodzą uśmiechnięci, zadowoleni - mówi ks. Bociarski.