Ta pierwsza to wiara w siebie, ta druga, ważniejsza, to wiara w Boga. Obie są bezcenne.
Szymon jest dziś dorosłym człowiekiem. Opuścił dom dziecka, ale wraca, bo jest wdzięczny alumnom, którzy wówczas – odwiedzając placówkę co tydzień – dali mu te dwie wiary. – Za to, co zrobili w moim życiu, kłaniam im się nisko – mówi. Dziś kolejne pokolenie radomskich kleryków nadal odwiedza domy dziecka. – Bardzo lubimy, gdy przychodzą. Zaprzyjaźniliśmy się z nimi. Ostatnio byliśmy na przyjęciu prymicyjnym ks. Wojciecha Pawłowskiego. I my, opiekunowie, i dzieci, byliśmy zachwyceni – mówi Barbara Lisek, wychowawca w placówce opiekuńczo-wychowawczej „Słoneczny Dom” z ul. Wydmowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.