Od dwóch lat przy WSD w Radomiu działa zespół muzyczny. Grają podczas spotkań młodzieżowych i festynów. Początkowo przedstawiali się trochę humorystycznie jako "SZM", czyli Seminaryjny Zespół Muzyczny. Ostatecznie zdecydowali, że będą się nazywać "Jak najbardziej".
W zespole na klawiszach gra i śpiewa neoprezbiter ks. Piotr Gruszka. Należą do niego trzej alumni V roku: Krzysztof Kołtunowicz, który gra na basie, perkusista Mateusz Czernik i wokalista Mateusz Nowak. W zespole są też dwaj alumni III roku - gitarzysta Grzegorz Gębski i Adam Frąk, który gra na puzonie.
- Jesteśmy grupą kleryków, którzy otrzymali od Pana Boga talenty i w poczuciu wdzięczności chcemy w ten sposób ewangelizować. Nie ukrywamy, że ważny jest też aspekt powołaniowy, bo pokazujemy, że klerycy to nie tylko takie osoby rozmodlone, chodzące 2 cm nad chodnikiem, żyjące nie wiadomo w jakim świecicie. Jesteśmy normalnymi chłopakami, którzy mają swoje pasje, w tym muzyczne, i chcemy je realizować, a seminarium nam to też umożliwia - mówi alumn K. Kołtunowicz.
Zespół nagrywa swoją pierwszą płytę, która ukaże się w październiku. Znajdzie się na niej 13 utworów. W większości są to covery szlagierów chrześcijańskich zespołów muzycznych, np. "Twoje jest", "Nasz Bóg", "Wszyscy ludzie klaszczą w dłonie".
- To bardzo wesołe piosenki, czadowe i z energią - mówią alumni. Na płycie znalazły się też dwa utwory alumna K. Kołtunowicza - ballada adoracyjna "Chcę śpiewać chwałę" i nagrany w rytmie reggae "Przyjdzie czas". Jest też niepublikowany nigdzie dotąd hymn Przystanku Jezus z 2014 r. "Nadchodzi Pan".
Alumni nie ukrywają, że wspólne granie jest dla nich relaksem i odskocznią od codzienności, ale jest to też jedna z form nowej ewangelizacji.
- Dzisiaj do młodzieży bardziej dociera fajna muzyka przy której można potańczyć niż niejedno kazanie. W ten sposób możemy młodych przyciągnąć do Kościoła, a przede wszystkim opowiedzieć im o Panu Bogu - mówi al. Krzysztof.