- Dziękuję wam za odważną decyzję formowania się na prawdziwych chrześcijan - mówił oazowiczom bp Henryk Tomasik.
Na tegoroczne rekolekcje oazowe organizowane przez Ruch Światło-Życie wybrało się w tym roku niemal tysiąc młodych z naszej diecezji. Zdecydowana większość z nich już jest na oazach. Ci, którzy przebywają w ośrodkach, które znajdują się na terenie diecezji i niedaleko od jej granic, spotkali się na Dniu Wspólnoty w skarżyskiej Ostrej Bramie. - Kochani, Bogu niech będą dzięki za te rekolekcje i za tę wspólnotę, która spotyka się na tym miejscu w Dniu Wspólnoty. Cieszy nas obecność naszego ordynariusza, któremu tak bardzo leży na sercu formacja młodzieży - mówił ks. prał, Jerzy Karbownik, kustosz sanktuarium MB Miłosierdzia, witając oazowiczów.
- Oaza jest wspaniałą formą wypoczynku i okazją, by spotkać żyjącego Boga oraz poznać wielu fantastycznych ludzi. Do tej pory jeździłam jako uczestniczka, a w tym roku po raz pierwszy jestem animatorką muzyczną. Nasze rekolekcje Oazy Nowej Drogi II stopnia przeżywamy w Sandomierzu. Jest nas 77 osób. Oczywiście bycie animatorem to inne obowiązki i odpowiedzialność, ale to też osobiste głębokie przeżycie rekolekcji - mówi licealistka Marta Stuleblak z Opoczna. Podobne wrażenia ma Nikola z Jastrzębia, choć wygląda to nieco inaczej oczyma 9-latki. - Trzeba być odważnym, żeby pojechać na oazę bez mamy i taty. Czasem trochę tęsknimy, ale na oazie w Mariówce jest fajnie. Dużo się bawimy, tańczymy. Jest też modlitwa, ale nie za dużo. Za rok też pojadę na oazę - zapewnia. Jedną z animatorek na Oazie Dzieci Bożych, która odbywa się w Mariówce, jest Katarzyna Bąk. Opowiada o tym, jak wyglądają rekolekcje w gronie najmłodszych oazowiczów. - Nikola jest nieco młodsza, bo pozostali uczestnicy mają 11-12 lat. Oni są fantastyczni, ale trzeba z nimi cały czas być. Czasem trzeba przytulić i być zastępczą mamą. A w ciągu dnia cały czas coś się dzieje. Rano pobudka o 7.00, potem modlitwy i śniadanie. Przed południem uczestnicy poznają tajniki liturgii, uczestniczą we Mszy św. i jest obiad. Później czas wolny i wspólny śpiew. Wieczorem kolacja, a dzień kończą modlitwy. Program wygląda poważnie, ale jest dużo czasu na wspólną zabawę i dużo radości. Wszyscy zżywamy się ze sobą i już widzę, że w dniu wyjazdu będzie dużo łez na pożegnanie - mówi.
Oazy prowadzą księża, ale nie tylko. Obok nich, moderatorów, są także moderatorki, szczególnie tam, gdzie w rekolekcjach uczestniczą dziewczęta. - Pierwszym obowiązkiem moderatoki jest dawanie świadectwa, a drugi to taka posługa matczyna. Pokój moderatorki to nie twierdza, ale miejsce zawsze otwarte. Trzeba mieć dużo czasu na rozmowy. Na naszym turnusie Oazy Nowego Życia I stopnia w Dąbrówce jest prawie 100 osób. Te wszystkie obowiązki są dużym wysiłkiem, ale przynoszą też ogromną satysfakcję - mówi s. Nadia Antoniuk ze Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej.
Tegorocznym oazom przyświeca hasło "W mocy Ducha Świętego", a piosenka roku śpiewana w całej Polsce - co trzeba przypomnieć - to dzieło oazowiczek z naszej diecezji: Karoliny Swend (słowa) i Otylii Brendel (muzyka). Obie były w Skarżysku i animowały śpiew podczas wspólnej liturgii, której przewodniczył bp Henryk Tomasik. - W formacji oazowej ważnym elementem jest przeżycie wspólnoty. Na poszczególnych turnusach są to wspólnoty "średnie" na Dniu Wspólnoty uczestnicy mogą doświadczyć wspólnoty "wielkiej" i zobaczyć siebie w całym Ruchu. Poza tym to spotkanie jest zawsze organizowane na koniec turnusu, dlatego stąd robimy rozesłanie oazowiczów do ich parafii, a wielu z nich podejmuje zobowiązania życia bez używek - mówi ks. Grzegorz Lipiec, diecezjalny moderato Ruchu Światło-Życie.