Mały chłopiec potrzebuje pomocy

Pawełek ze swoją mamą przebywa w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. - Razem ze wspaniałymi lekarzami próbujemy okiełznać ataki epilepsji. Był już, niestety, w tak ciężkim stanie, że miał od 300 do 500 ataków padaczki dziennie. Powodowało to bardzo realne zagrożenie dla jego życia - wyjaśnia Michał Krajewski, tata Pawełka.

Rodzice planują organizować cykliczne imprezy, podczas których będą zbierać pieniądze na przeszczep komórek macierzystych dla syna. - Jest to światełko w tunelu i nadzieja na lepsze jutro dla naszego syna. Mamy kontakt z rodzicami dzieci poddawanymi tej procedurze medycznej i efekty jej są spektakularne. Tym bardziej mamy nadzieję na dobre efekty wszczepów, bo Pawełek jest najmłodszym dzieckiem w Polsce zakwalifikowanym do przeszczepu. Lekarze są zgodni, że im dziecko młodsze, tym lepsze efekty wszczepów i rehabilitacji - wyjaśnia M. Krajewski.

Przeszczep komórek macierzystych w Polsce nie jest refundowany. Koszt terapii w przypadku chłopca to około 50 tys. zł. Do tego dochodzi rehabilitacja. To znacznie przekracza możliwości finansowe rodziny.

Na ten cel była już przeprowadzona zbiórka pieniężna w czasie pielgrzymki na Jasną Górę. Kolejna odbędzie się 12 września w Radomiu na ul. Żeromskiego przy fontannach. Pawełek pozostaje pod opieką diecezjalnej Caritas.

- Dziękuję za pomoc w zbiórce ks. Robertowi Kowalskiemu, dyrektorowi Caritas Diecezji Radomskiej, i dyrektorowi pielgrzymki ks. Mirosławowi Kszczotowi, ale przede wszystkim darczyńcom. Wasze wsparcie materialne, ale także duchowe, dobre słowo i modlitwa dają nam siłę i energię do walki o Pawełka - mówi M. Krajewski. - Zwracam się też z prośbą o udział w imprezach charytatywnych, wpłaty na konto Caritas z dopiskiem "Pawełek Krajewski" oraz udostępnianie i lajkowanie fanpagu na Facebooku "Pomoc dla Pawełka Krajewskiego". Będziemy tam zamieszczać wszystkie informacje o zbiórkach oraz postępach leczenia.