Zbierają używany sprzęt, bo po naprawie może dać radość najbiedniejszym i zachęcić ich do aktywnego wypoczynku.
Wszystko zaczęło się od rozmowy Karola Michalczyka z pedagogiem ulicy. – Opowiedział mi o swojej pracy w Radomiu. Mówię: „Słuchaj, może byśmy zrobili tym dzieciom zajęcia na rolkach?”. Uznał, że to dobry pomysł. Tylko był jeden problem: te dzieci nie miały rolek, a ich rodziców nie było stać, by im je kupić. Wtedy pojawił się pomysł, by zorganizować akcję „Rolki za uśmiech”.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści