Mają już rodzinę, znają jej potrzeby, rozpoczęli zakupy. Klerycy i wykładowcy radomskiego WSD kupili część prezentów. Wartość paczki przekroczy 3 tys. zł.
Jak się okazało, pomysł zrodził się jednocześnie w głowie kleryków i rektora. - Mamy znajomych wśród wolontariuszy Szlachetnej Paczki i stąd powstał pomysł, by alumni w nią weszli. Z dk. Damianem Żabickim, ubiegłorocznym dziekanem, poszliśmy do ks. rektora, by o tym porozmawiać, a on mówi, że ma już wybraną rodzinę i zaprasza alumnat do włączenia się w sprawę - mówi al. Mateusz Czernik, dziekan alumnatu. - Rzeczywiście, o zrobieniu w tym roku paczki myślałem już na początku roku akademickiego. Chciałem ją zorganizować w gronie wykładowców, bo przecież alumni nie zarabiają. A tu przychodzą do mnie Mateusz z Damianem i mówią, że myślą o wejściu w Szlachetną Paczkę. Miałem już wybraną rodzinę i zaproponowałem połączenie naszych sił. Pokażemy się jako całe seminarium - potwierdza ks. Jarosław Wojtkun, rektor WSD.
Wybrana rodzina to samotna matka z dwójką dzieci. Dochód miesięczny w tym domu to 240 zł na osobę. - Potrzebne jest wszystko, poczynając od kuchni, o którą prosi ta pani. Dokupujemy wiele innych rzeczy, jak komplety garnków, ubranka, buty, tornister z wyposażeniem. Stroną techniczną zajmują się klerycy. Już przywieźli pierwszą część zakupów - mówi rektor.
Warto dodać, że pomoc potrzebującym to w seminarium nie tylko doroczna akcja, ale codzienność. - Alumni jeżdżą na turnusy rehabilitacyjne, by opiekować się niepełnosprawnymi. Nie ma tygodnia, by nie byli w domach dziecka, oratorium sióstr michalitek czy domu pomocy społecznej. Pomagają też w hospicjum.