Darczyńcy, którzy zaangażowali się w projekt "Szlachetna Paczka", przywozili swoje pakunki do punktów zbiórek. Stąd są one rozwożone do rodzin, które wcześniej zostały zgłoszone wolontariuszom.
Darczyńcy nie znają danych osób, którym pomagają. O tym, co jest potrzebne danej rodzinie, dowiadują się od wolontariuszy. Dlatego na przywożonych do punktów paczkach brak nazwisk, są tylko kody.
W Radomiu jeden z magazynów, do którego przywożone są paczki, znajduje się w Galerii „Rosa” przy ul. Żeromskiego. Tu każdy kolejny przywożony transport paczek witany jest dźwiękiem dzwoneczka i brawami wolontariuszy. - W rejonie Radom Północ paczkę otrzyma 57 rodzin. W paczkach znajdują się różne rzeczy. O tym, co jest w środku, dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy rozpakowują je osoby obdarowane - mówi Klaudia Miśkiewicz, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, liderka zespołu Radom Północ.
Do tego magazynu paczki przywieźli również klerycy z WSD w Radomiu. W przygotowanie paczek włączyli się także wykładowcy radomskiego WSD. Tak jak wszyscy darczyńcy, otrzymali okolicznościowy dyplom.
- Przyjęliśmy do projektu 57 rodzin. Paczki dla nich zbieramy przez dwa dni. Darczyńców, którzy je przywożą, zapraszamy na kawę, ciastko i na rozmowę. Pytamy też, czym kierowali się, wybierając taką, a nie inną rodzinę, co przyciągnęło ich uwagę, jak przebiegało przygotowanie paczki - powiedziała Beata Zakrzewska, lider regionu Radom Północ, akcji Szlachetna Paczka.
W magazynie panuje gwar, wciąż przybywa paczek. W miarę możliwości są one rozwożone. - Właśnie wróciłam od jednej z rodzin. Pani, która rozpakowywała paczki, była bardzo szczęśliwa. Uściskała mnie, dziękowała. To są bardzo wzruszające momenty - zapewnia K. Miśkiewicz.
W akcję Szlachetnej Paczki włączył się również Urząd Miejski w Radomiu. - Taka akcja jest potrzebna. Widać duży entuzjazm wśród wolontariuszy i chęć pomagania. My również w UM przygotowaliśmy naszą paczkę, bo uważamy, że trzeba pomagać. Jeśli mamy takie możliwości, to powinniśmy to robić. Dobro, które dajemy, wraca do nas - powiedział Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Wśród osób, które pomogły potrzebującym, był pan Robert z żoną. - Przygotowywanie tej paczki sprawiło nam sporo radości. Dużo o tej rodzinie myśleliśmy. W tym roku pierwszy raz włączyliśmy się w tę akcję. W przyszłym również chcemy się zaangażować - mówili małżonkowie.
Drugi punkt zbiórki paczek znajdował się w siedzibie „Arki” na Starym Mieście. I tu wolontariusze noszą paczki, segregują, załadowują na samochody.
- To kulminacyjny moment naszego projektu Szlachetna Paczka. Nazywamy to finałem. Właśnie teraz dostarczane są prezenty dla rodzin, które zostały objęte pomocą w projekcie. W Radomiu pomoc uzyska 111 rodzin w dwóch rejonach: Radom Południe i Radom Północ - mówi Anna Lis, koordynator regionalny projektu Szlachetna Paczka w województwie mazowieckim.
- Darczyńcy bardzo identyfikują się z rodzinami, dla których przygotowują paczkę. Czuje się bardzo duże emocje z ich strony. Wielu z ich deklaruje, że w przyszłym roku także włączą się w tę akcję - dopowiada Anna Tomczyk, lider zespołu Radom Południe.
Przy finale Szlachetnej Paczki pracuje tu 30 wolontariuszy.
Na koszulkach mają napis Drużyna Super W. - Być w drużynie W, to znaczy być super wolontariuszem, który jest zaangażowany, który umie poświęcić swój wolny czas i chce go wykorzystać na pomoc drugiemu człowiekowi. Który jest ambitny i potrafi sam sobie zorganizować pracę. To jest ciężka praca - wyjaśnia A. Lis.