Poznają gmach radomskiego seminarium, pytają, jak się tu żyje, ale przede wszystkim pytają o siebie, o swoją drogę, którą przygotował im Pan Bóg. W gmachu seminarium w Radomiu trwają rekolekcje dla pytających o wiarę i drogę życiową.
Nieco inaczej na rekolekcje patrzy Tomasz Barański. Jest alumnem I roku. - Pochodzę z sąsiedniej diecezji. Nie słyszałem wcześniej o tych rekolekcjach i, co oczywiste, nie brałem w nich udziału. Do seminarium wstąpiłem kilka lat po maturze. Gdybym miał okazję wziąć udział w takich rekolekcjach - kto wie - może sporo wcześniej przekroczyłbym seminaryjną furtę. Ale bardzo się cieszę, że mogę być animatorem i chętnie będę rozmawiał z uczestnikami o drodze powołania - mówi.
Jest tradycją, że rekolekcje rozpoczyna gra terenowa. Ma ona na celu poznanie seminaryjnego gmachu, integrację uczestników i wprowadzenie w tematykę rekolekcji. W tym roku scenariusz przygotował Rafał Mierzejewski, alumn III roku. - Uczestnicy z animatorami, podzieleni na 6 grup, poznawali aule, kaplice, refektarz i inne miejsca gmachu. Byli i na III, najwyższym piętrze, a także w piwnicach. Odczytywali zaszyfrowane teksty, które przypominały im katechizmowe uczynki miłosierdzia i poznawali się. Na koniec, na scenie Auli Jana Pawła II, przedstawiali scenki-zagadki ilustrujące jedno z ośmiu błogosławieństw z Chrystusowego Kazania na górze. Myślę, że było to owocne wprowadzenie w rekolekcje - mówi al. Rafał.
Uczestników rekolekcji odwiedził bp Henryk Tomasik, który przewodniczył Mszy św. w seminaryjnej kaplicy.
Rekolekcje są okazją do odczytywania drogi osobistego powołania
Uczestnicy pytają, co dla mnie przygotował Pan Bóg
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość