Ks. Artur Chruślak, duszpasterz akademicki, od 6 lat chodzi z wizytą duszpasterską po akademikach. Zawsze stara się zabierać ze sobą studentów bądź absolwentów, bo by mógł spotkać jak najwięcej osób i z nimi się pomodlić, potrzebne jest wsparcie.
Wizyta duszpasterska w akademikach przebiega pod hasłem "Porozmawiaj z księdzem". Ks. Artur nosi ze sobą kropidło, Pismo Święte i materiały formacyjne. Przyznaje, że jest to ciekawe i rozwijające doświadczenie duszpasterskie. - Z naszego kilkuletniego doświadczenia tradycyjna kolęda jest trudna do przeprowadzenia. Studenci bardzo często uważają, że gdy w ich rodzinnych domach jest kolęda, wtedy są przygotowani, mają biały obrus, Pismo Święte. W akademikach jest to rzadkością - mówi.
Spora część studentów traktuje takie odwiedziny jako modlitwę przed rozpoczynającą się sesją. - Ale też jako wyznanie wiary. Często się zdarza, że tylko w jednym pokoju na piętrze mnie przyjmują. To bardzo odważny krok, bo czasami słyszą później różne docinki. Mnie to bardzo buduje, bo widzę żywą wiarę w tych ludziach, którą wynieśli z domu - przyznaje duszpasterz.
Studenci, którzy chcą przyjąć u siebie księdza, zapisują się na listę, która leży na portierni. Niektórzy jak go już zobaczą na korytarzu czy u znajomych, zapraszają do siebie, by i z nimi się pomodlił i poświęcił ich pokój.
- Czasem zapraszają nas też pary mieszkające ze sobą przed ślubem. Podczas rozmowy staramy się pokazywać im istotę miłości jako ofiary i daru z siebie, że ona wymaga też konkretnych decyzji - mówi ks. Chruślak.
W tym roku w trakcie kolędowych rozmów najwięcej osób pytało o Światowe Dni Młodzieży. Razem z księdzem akademiki odwiedzili Anna Matuszewska i Karol Górski, którzy są zaangażowani w Duszpasterstwo Akademickie. Opowiadali o jego działalności i zapraszali na spotkania.
Ania, absolwentka psychologii na KUL, po raz pierwszy chodziła po akademikach. Potraktowała to jako rodzaj świadectwa. - To były bardzo ciepłe spotkania. Przed wyjściem stresowałam się, nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać, ale okazało się, że to bardzo pozytywne i wzbogacające doświadczenie. Kolejny raz przekonuję się, że z Panem Bogiem nie ma rzeczy niemożliwych i nie trzeba się obawiać, nie trzeba się bać drugiego człowieka, bo Pan Bóg po prostu to prowadzi - dzieli się przeżyciami.
Karol jest absolwentem łódzkiej filmówki. - Do akademików na kolędę idę pierwszy raz, ale już wcześniej miałem okazję tam zawitać. Zapraszałem już studentów na Kurs Alfa. Ostatnio z okazji Mikołaja rozdawaliśmy prezenty, ale też wręczaliśmy zaproszenia na spotkania do duszpasterstwa - wylicza.
Przyznaje, że pierwsze wyjście było dla niego bardzo stresujące i miał dużo oporów, żeby pójść: - Zadawałem sobie pytanie, czy to ma sens. Zawracać komuś głowę, pukać do drzwi, ktoś może nie będzie sobie życzył. Ale potem okazało się, że spotkania ze studentami i nawet krótka rozmowa z nimi sprawiły mi dużą satysfakcję.
Jedną z osób, które zaprosiły ks. Artura i jego towarzyszy, była Ilona Drab. Pochodzi z Sycyny, studiuje pielęgniarstwo na UTH. - Takie wizyty dodają siły i umocnienie wiary. Jest rozmowa, przyjazna atmosfera, nie ma napięcia. Są też zachętą, żeby włączyć się w prace DA i nawiązywać bliższy kontakt z rówieśnikami. Bardzo lubię przychodzić do duszpasterstwa na Mszę św. Zawsze wynoszę z niej indywidualny przekaz - powiedziała Ilona po spotkaniu.