Niepokój wyraził ks. Robert Kowalski, dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej, zauważył bowiem, że zmniejszyła się liczba przychodzących po stałą pomoc lub do stołówki.
- Dlatego za pośrednictwem mediów proszę wszystkich odpowiedzialnych, by zajęli się tym problemem. Zauważyliśmy dużą śmiertelność naszych podopiecznych, najprawdopodobniej w wyniku spożywania alkoholu niewiadomego pochodzenia. Czas najwyższy ruszyć ten temat i zaapelować do wszystkich, by wreszcie ukrócić ten proceder. Mówię to z całą odpowiedzialnością: osoby, które zajmują się tym procederem, mają śmierć na rękach - powiedział ks. Kowalski.
Według relacji dyrektora Caritas, chodzi przede wszystkim o kilkudziesięciu mężczyzn, którzy zmarli w ubiegłym roku. Zastrzegł, że liczby te nie powstały w oparciu o dane NFZ, policji czy sanepidu, lecz pochodzą od osób, które znały zmarłych. Tymczasem trzeba wiedzieć, że zagrożeniem dla życia może być niewielka dawka alkoholu nieznanego pochodzenia. Czasem zaledwie 30 ml metanolu, a więc równowartość dużego kieliszka, powoduje zgon. Osoby sięgające po nielegalny alkohol zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z rzeczywistej jakości spożywanego trunku.