100 lat temu ks. prał. Piotr Górski, ówczesny proboszcz radomski, w jeden opasły wolumin oprawił stare dokumenty. Dziś, po latach, ujrzały światło dzienne.
- Cała księga liczy ok. 500 kart. Powstała dokładnie 100 lat temu, 5 kwietnia 1916 r. Wtedy to ks. prał. Górski, proboszcz radomskiej fary, zebrał wszystkie dokumenty, które znajdowany się na plebanii i oprawił je, by całość zachować dla potomności. Wśród dokumentów można znaleźć przywileje królewskie, spis inwentarzowy najstarszej radomskiej biblioteki, wykaz ofiar na rzecz parafii oraz dokumenty procesowe. To unikatowe dokumenty, świadectwo życia parafii, ale i miasta. Pojedyncze dokumenty pewnie by poginęły. Oprawa uchroniła je też przed zniszczeniem i chwała za to ks. Górskiemu - mówi Dariusz Kupisz, radomski historyk.
Tamta decyzja uchroniła od zniszczenia dokumenty pochodzące z okresu od XVI do XIX wieku. Potem księga uległa zapomnieniu. Wśród starych parafialnych ksiąg odnalazł ją ks. Mirosław Nowak, obecny proboszcz parafii św. Jana w Radomiu. - Była zawilgocona. Trzeba było ją osuszyć, bez otwierania, by nie zniszczyć zawartości. Miałem świadomość, że mam w ręku dokumenty sięgające odległej przeszłości. Informacja na okładce wieściła: „Dokumenty stare dotyczące się kościoła farnego w Radomiu, zebrałem i oprawić kazałem, by nie zaginęły. Ks. Piotr Górski - prałat katedry sandomierskiej, proboszcz parafii radomskiej". Teraz okazało się, że wewnątrz znajdują się dokumenty sięgające XVI w. To bezcenne akta, które staną się przedmiotem badań historyków. Dopiero niedawno z jej zawartością zapoznał się historyk Dariusz Kupisz - mówi ks. Nowak.
- Dokument zostanie poddany dalszym badaniom - zapewnia historyk Dariusz Kupisz
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Obecny na konferencji ks. prał. Edward Poniewierski, kanclerz kurii biskupiej, poinformował, że księga zostanie poddana dygitalizacji, a skany będą udostępnione w internecie.
Zebrane w księdze dokumenty są poukładane tematycznie, nie chronologicznie. Są tu oryginały, ale też i kopie. - Pisma dotyczą głównie radomskiej fary, ale też kościoła św. Wacława i samej historii Radomia. Wśród zachowanych pism znajdujemy fragmenty wizytacji biskupich z XVII i XVIII w. oraz szereg dokumentów procesowych, które zostały wytworzone albo na radomskim ratuszu, albo na radomskim zamku: akty prawne, odpisy przywilejów, nadania. Jest na przykład testament mieszczanina z 1682 r., który, zapisując sumy na rzecz fary, poprosił w ostatniej woli, aby go pochować przed drzwiami kościoła - mówi D. Kupisz.
Księga wymaga jeszcze szczegółowych badań. Ale już dziś wiadomo, że jednym z najcenniejszych dokumentów jest kopia przywileju króla Kazimierza Wielkiego z 1357 r. Władca nadawał mieszczaninowi łąkę we wsi Dzierzków. W księdze jest oryginał inwentarza biblioteki radomskiej z 1598 r., przywileje królewskie znane w odpisach ksiąg grodzkich od XVI do XVIII w. Jest tu także dokument z czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, wystawiony dla proboszcza fary przez Kancelarię Referendarii Koronnej z podpisem marszałka Stanisława Małachowskiego.
Oprawione w jedną księgę dokumenty zawierają wiele materiałów źródłowych bezcennych dla badania dziejów Radomia
Ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość