Mimo że pogoda nie zachęcała, szczególnie do oglądania ekspozycji na dworze, chętnych nie zabrakło, a i aura z godziny na godzinę okazała się coraz życzliwsza. W Radomiu, podobnie jak w całej Polsce, odbyła się kolejna odsłona Nocy Muzeów.
Zbiory muzealne, a placówki szczególnie takie jak Muzeum Wsi Radomskiej, pokazują przeszłość w niekłótliwej odsłonie i budują dobre relacje. Tak uważa Zbigniew Skuza, zastępca dyrektor radomskiego skansenu. - Tu stają obok siebie zgodnie chłop, szlachcic, Żyd i pleban. O. Innocenty Bocheński, dominikanin, logik, historyk logiki i filozof powiedział kiedyś, że to diabeł zakręcił ogonem i wszyscy zaczęli się kłócić - dodaje. Opowiada także o aurze pewnej tajemniczości, by nie powiedzieć grozy, jaką budzą nocną porą takie obiekty jak wiekowe budowle, zabytkowe świątynie, ale także stare chłopskie zagrody. Owej tajemniczości szukała podczas Nocy Muzeów Aleksandra Bidzińska, która przyszła do skansenu także po to, by przy ludowej muzyce potańczyć tradycyjnego oberka. - Świetna inicjatywa, bo w ciągu roku nieraz brakuje nam czasu, a może i motywacji, by odwiedzać muzea - dodaje.
Bardzo bogatą ekspozycję na Noc Muzeów, a przyświecało jej hasło „Od neolitu do Fangora” przygotowało Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Można było odwiedzać wystawy czasowe, jak choćby „Przemoc i rytuał w neolicie” czy „Żyć sztuką. Opowieść o artystach i sztuce polskiej w latach 1945-1995”, a także stałe ekspozycje. Jedna z nich, niedawno stworzona, prezentuje zbiory z kultury pozaeuropejskiej. - To nasza kolekcja. Prezentuje eksponaty z Azji i Afryki. Do Radomia trafiły podczas II wojny światowej. Przywieźli je tu Niemcy, którzy chcieli stworzyć gabinet osobliwości. Zostawili wszystko, pospiesznie wycofując się z miasta - opowiada Agnieszka Kozdęba, kierownik Działu Sztuki Nieprofesjonalnej.
- Muzeum Jacka Malczewskiego jest pierwszą placówką, która zorganizowała w Radomiu Noc Muzeów. W tym roku jest to już 11 odsłona. Myślę, że to fajna i potrzebna inicjatywa. To jedyna noc w roku, gdy ludzie przychodzą absolutnie z potrzeby serca. Co więcej zwiedzają wszystkie wystawy naszej placówki. Mam nadzieję, że potem przyjdą i z innych okazji. Noce Muzeów sprawiły, że nasze stało się dużo bardziej rozpoznawalne w mieście - mówi Ilona Pulnar-Ferdjani, kierownik Działu Naukowo-Oświatowego.