powrót
Wiara.pl - Serwis

Radomski

twój profil
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Nowy numer

Najnowsze [Wydania]

  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
  • GN 16/2025
    GN 16/2025 Dokument:(9218524,Zwycięzca śmierci)
  • subskrybuj
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Liturgia
  • Nasze media
    • MAŁY GOŚĆ
    • RADIO eM
    • WIARA.PL
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI
    • KURIA
    • PARAFIE
  • facebook
  • rss
  • Powiadomienia
 Kazimierz Staszewski jest działaczem NSZZ „Solidarność” od września 1980 r.  
Kazimierz Staszewski jest działaczem NSZZ „Solidarność” od września 1980 r.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
5m 18s

Przechodził tzw. ścieżki zdrowia przejdź do galerii

Był wśród demonstrantów w czerwcu 1976 r. Aresztowany, doświadczył ówczesnego aparatu represji. Na sobie poznał, czym były tzw. ścieżki zdrowia. Kazimierz Staszewski jest dziś członkiem radomskiej Rady Miasta. Od września 1980 r. działa w NSZZ "Solidarność".

ks. Zbigniew Niemirski

|

21.06.2016 15:10GOSC.PL

dodane 21.06.2016 15:10
0
0 FB tweetnij
drukuj wyślij zachowaj

25 czerwca 1976 r. był młodym pracownikiem w radomskich Zakładach Przemysłu Tytoniowego.

- Przed południem dostaliśmy informację o proteście. Przyjeżdżali wtedy do nas ciągnikami, na platformie, na wózkach i informowali, że jest protest w mieście. Wiedzieliśmy, że rząd i partia zarządzili drastyczne podwyżki, i że władze przygotowały niesprawiedliwe rekompensaty. Koło godz. 14 znalazłem się na placu przed kościołem  jezuitów pw. Świętej Trójcy. Tam był ogromny tłum. Razem przeszliśmy w górę w stronę komitetu partii. Przed budynkiem czekaliśmy na skutki rozmów z sekretarzem Prokopiakiem. A gdy okazało się, że nas oszukał i uciekł, rozpoczął się szturm na siedzibę znienawidzonej partii komunistycznej - mówi o początkach swego udziału w robotniczym proteście K. Staszewski.

Gdy okazało się, że władze tylko pozorują rozmowy, protestujący wdarli się do siedziby partii, a budynek został podpalony   Gdy okazało się, że władze tylko pozorują rozmowy, protestujący wdarli się do siedziby partii, a budynek został podpalony
Reprodukcja: ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość
Z budynku wyrzucano meble, ale też szynki i wędliny, które dla ówczesnych mieszkańców Radomia były towarem niedostępnym.

Budynek stanął w płomieniach. I wówczas rozpoczął się szturm oddziałów specjalnych, które do Radomia skierowano z Warszawy, Łodzi, Lublina, Kielc i Szczytna. Uliczne walki z demonstrantami trwały do późnego popołudnia. Centrum miasta wypełnił gryzący w oczy gaz.

- Około 18.00 znalazłem się przed Urzędem Wojewódzkim. Tam wśród tłumu okazało się, że wśród nas są tajniacy. Ci złapali mnie, wykrzywili ręce, głowa w dół i zostałem szybko zabrany na dołek do komendy wojewódzkiej milicji. Chyba byłem jednym z pierwszych aresztowanych, bo cele dopiero się zapełniały. Około 22.00 cele były pełne. Tam odbyło się pierwsze przesłuchanie i pierwsze bicie. Szturchanie, okrzyki: „Łobuzie”, wciskanie, że jestem pod wpływem alkoholu - opowiada K. Staszewski.

Następnego dnia aresztowanych wywieziono do Kielc. - To były stare więźniarki. W każdej ciężarówce 30-40 osób. Piekielnie gorąco. Przewieziono nas na Piaski. Tam zrobili z nas typowych kryminalistów. Odciski palców, zdjęcia. Wszystko w zastraszeniu i od czasu do czasu pała przez plecy. To jeszcze nie były „ścieżki zdrowia”. „Ścieżki” zaczęły się drugiego dnia wieczorem po aresztowaniach. Z Kielc zawieziono nas do Radomia. Było to 26 czerwca. Areszt śledczy w Radomiu, dziś kuria biskupia. W środku pomieszczenia stał stolik. Ubecja ustawiona w sznurze. Dobiegaliśmy do stolika. Tam padało pytanie: „Czy jesteś wierzący?” Ja odpowiedziałem: „Tak”. I wtedy pała przez głowę. Ale to nie miało znaczenia. Pytałem potem jednego z osadzonych, mówił, że nie wierzy, on też dostał. Najmocniej bili nas, gdy udawaliśmy się do cel. Ustawił się sznur ZOMO i służby więziennej. Wszyscy mieli długie pały. Biegliśmy pośród tego szpaleru. Tam bili i podkładali nogi. Kto upadł, był dodatkowo skopany i bity. Potem w celi nie poznałem stryjecznego brata, tak nas pobili - opowiada K. Staszewski.

Po robotniczym proteście aresztowano ponad 600 demonstrantów, a niemal tysiąc dyscyplinarnie zwolniono z pracy. Kazimierz Staszewski, aresztowany w dniu protestu, był jednym z tych, który znalazł się na bruku. Przywieziony do Radomia z aresztu w Kielcach został poddany kolejnym represjom.

- Przed Urzędem Wojewódzkim w Radomiu, gdzie mieliśmy być przesłuchani po przewiezieniu z Kielc, czekali na nas słuchacze szkółki milicyjnej ze Szczytna. Oni starli się z protestującymi i teraz mieli okazję na zemstę. Rosłe chłopy po 190 cm wzrostu, wyposażeni w długie pały po 75 cm. Bili nas bez litości. Potem było strzyżenie, bo nosiliśmy długie modne czupryny. Golili nas, ubliżali nam i poniżali. Potem, po osadzeniu w celach, zarządzali ich wymianę, bo to była okazja, by nas bić, gdy szliśmy z celi do celi - opowiada Staszewski.

3 dni po zamieszkach osadzeni zostali przewiezieni do więzienia w Białymstoku. - Jechaliśmy długo, wręcz bez końca. Nikt nam nie powiedział, dokąd i po co jedziemy. Był strach. Dopiero na miejscu powiedziano nam, gdzie jesteśmy. Tam otrzymaliśmy więzienne ubrania. Traktowano nas, jak osadzonych. W Białymstoku nikt nas już nie bił. Co więcej, rannych i poszkodowanych zaczęto wreszcie leczyć - wspomina represjonowany.

W sierpniu przyszła decyzja o zwolnieniu. - Gdy przyjechałem do Radomia, chciałem całować ziemię. Udałem się do domu na ul. Garbarską. Zadzwoniłem. Wychudzony, ogolony na łyso. Mama nie poznała mnie w pierwszej chwili - opowiada K. Staszewski.

Uczestnik tamtego protestu z wilczym biletem nie miał szans na zatrudnienie. Wyjechał w okolice Grójca. Tam pracował, zbierając owoce w sadach. Gdy pojawiła się szansa na zatrudnienie i wrócił do Zakładów Tytoniowych, zaczynając od zera, został powołany do wojska. - Tak się złożyło, że moja jednostka była blisko milicyjnej szkółki w Szczytnie. Bywało, że na przepustkach pod jej siedzibą krzyczeliśmy, co o nich myślimy - kończy z uśmiechem swe wspomnienia Staszewski.

Radomscy robotnicy na wózku akumulatorowym w dniu protestu   Radomscy robotnicy na wózku akumulatorowym w dniu protestu
Reprodukcja: ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

1 / 1
Radom w PRL-u

WIARA.PL DODANE 21.06.2016 AKTUALIZACJA 21.06.2016

Radom w PRL-u

​W Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu do września można oglądać wystawę "Radom w PRL-u". Wystawa została przygotowana przez muzeum oraz Archiwum Państwowe w Radomiu. Pokazana jest na niej rzeczywistość miasta w różnych aspektach życia: politycznego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego, począwszy od 1945 r. do 1989 r. Wystawę tworzą: zdjęcia, afisze, plakaty, dokumenty i realia z epoki. Między innymi zaprezentowane są wytwory radomskiego przemysłu, tj. modele aparatów telefonicznych wyprodukowanych w Radomskiej Wytwórni Telefonów, maszyny do pisania i maszyny do szycia powstałe w Zakładach Metalowych im. Gen. "Waltera". Kuratorkami wystawy są: Katarzyna Wrona i Anna Jackowska. Zdjęcia i reprodukcje: ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..
0 FB tweetnij
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • OFIARY REPRESJI
  • PROTEST WOBEC WŁADZ PRL
  • PROTESTY ROBOTNICZE 76'
  • RADOM 1976
  • RADOMSKI CZERWIEC 1976
  • TZW. ŚCIEŻKI ZDROWIA

Polecane w subskrypcji

  • Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
  • Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
    • Polska
    • Karol Białkowski
    Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
  • Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
    • Polska
    • Karol Białkowski
    Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
  • Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
    • Polska
    • Karol Białkowski
    Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
  • O nas

    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
    Zgłoś błąd
  • DOKUMENTY

    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT

    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
Zgłoś błąd

Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.

  • Facebook
  • Twitter
  • Insta
  • YT
WERSJA Desktop