Ten dzień dla pielgrzymów i wolontariuszy rozpoczął się dość wcześnie, bo organizatorzy zaplanowali jego bogaty program.
Pielgrzymi z Centrów ŚDM w Końskich i Starachowicach po południu spotkali się w opactwie cystersów w Wąchocku. Tu, w miejscowym kościele uczestniczyli w Mszy św., do której oprawę muzyczną przygotowały schole ze starachowickich parafii, a kierował nimi ks. Piotr Gruszka. W świątyni modlili się goście z Ukrainy, Białorusi i Demokratycznej Republiki Konga z archidiecezji Lubumbashi.
Ci ostatni, nie tylko nieśli dary w procesji, ale też dali próbkę swoich umiejętności wokalnych. Śpiewali też goście z Ukrainy. Do nich należały mikrofony na zakończenie Eucharystii. - Osoby które przyjechały z Ukrainy są bardzo otwarte, chcą śpiewać podczas Mszy św., a parafianie cieszą się, że swoich gości, próbują z nimi rozmawiać - mówi ks. Karol Kostecki, wikariusz z parafii pw. MB Nieustającej Pomocy w Starachowicach. Jak dodaje ks. Karol, z kolei goście z Demokratycznej Republiki Konga zarażają wszystkich swoją radością i optymizmem.
Eucharystii przewodniczył opat o. Eugeniusz Augustyn OCist.
Po Mszy św, gospodarze w opactwie zaprosili do swoich ogrodów. Tam parafianie przygotowali kolację. Już z daleka pachniała pieczona kiełbasa i karkówka. Nic dziwnego, że szybko ustawiła się po nie kolejka. Później, to już każdy siadał tam, gdzie było mu wygodniej - na kocu, na ławce. Jeszcze później rozpoczęła się integracja przeplatana śpiewem i tańcem.- Zostaliśmy przez braci zakonnych tak ugoszczeni, że z przepełnionymi brzuchami trudno było nam podnieść się do zabaw i tańców, jednak niezawodny taniec belgijski i tym razem porwał wszystkich. Zmęczeni i zadowoleni wróciliśmy bezpiecznie do domów - mówi Joanna Tymińska, wolontariuszka ŚDM.
- Gościmy 13 kapłanów, 4 siostry zakonne i młodzież z Demokratycznej Republiki Konga. W sumie 24 osoby. Jest z nami 16 osób z Ukrainy z miasta Bar i 9 osób z Białorusi. Widzę, że nasi goście cieszą się z miejsca w którym są - mówi ks. Damian Spiżewski z Centrum ŚDM w Starachowicach.
S. Salome ze Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Misjonarek (OSB) przyjechała z Ukrainy z Baru w obwodzie winnickim. - Większość osób, które teraz przyjechały, są w Polsce po raz pierwszy. Jesteśmy pod wrażeniem gościnności rodzin, które nas przyjmują. Są bardzo otwarte, tak samo jak młodzież, która nam towarzyszy. Wszystko jest bardzo dobrze przygotowane. Mimo różnic językowych poznajemy się z innymi grupami. Możemy też razem przebywać i to jest piękne - mówi.