W Krakowie doświadczają żywego Kościoła ludzi młodych. Pielgrzymi proszą ich o rozmowy i wspólne zdjęcie, bo chodzą w sutannach.
W Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie uczestniczą prawie wszyscy alumni radomskiego seminarium. Tylko kilku musiało pozostać w Radomiu na dyżurze. Część mieszka w internacie w Krakowie, a część na polu namiotowym w Pobiedniku Wielkim.
Klerycy są wolontariuszami w centrum akredytacji, rozdają zaproszenia i wejściówki, pełniąc 8-godzinne dyżury. - Oprócz tego bierzemy udział w uroczystościach. Na Mszach św. będziemy udzielać Komunii Świętej i pomagać w namiotach Eucharystycznych. Ci, którzy mogą, rozdają Komunię Świętą, a ci, którzy jeszcze nie są akolitami, trzymają specjalne parasole, dzięki którym osoby udzielające Komunii Świętej są widoczne - mówi diakon Paweł Męcina.
Alumni uczestniczą w katechezach, spotkaniach ewangelizacyjnych, koncertach. Brali udział w czuwaniu przy relikwiach bł. Piotra Jerzego Frassatiego. Wiele radości dają im rozmowy z pielgrzymami z całego świata.
- To są bardzo ciekawe spotkania. Możemy spotkać naprawdę żywy Kościół. Dla mnie to wielkie przeżycie spotkać młodych z całego świata, którzy, by tu przyjechać, często przebyli długą drogę i włożyli w to dużo wysiłku. Są radośni, są szczęśliwi. Jest jedna wielka wspólnota, która nas umacnia. Wymieniamy się kulturowo. Ubogacamy się wzajemnie. Bardzo pozytywne doświadczenie - mówi dk. Paweł.
Z bp. Piotrem Turzyńskim, ks. prał. Albertem Warso i ks. Tomaszem Hercem
Ks. Albert Warso
Dk. Krzysztof Kołtunowicz przekonuje, że piękne jest to, iż ludzie z całego świata, o różnych kolorach skóry, mówiący różnymi językami, wierzą w Jezusa Chrystusa, że Ewangelia jest znana na całym świecie, a osoba Jezusa fascynuje młodych ludzi.
- Tutaj się wszyscy spotykają w imię Jezusa Chrystusa. Duże wrażenie na mnie robi to, że gdy idziemy ulicą ludzie z różnych krajów zaczepiają nas i chcą sobie z nami robić zdjęcia, dlatego, że chodzimy w sutannach. Mówią nam, że super, że nosicie ten strój. To nas umacnia. Byliśmy też na festiwalu młodych na koncercie Alleluja Band z jakiegoś afrykańskiego kraju. To było piękne, wszyscy tam wielbili śpiewem Pana Jezusa. Zapraszali do tańca, wszyscy się razem bawiliśmy - mówi dk. Krzysztof.
Klerycy bardzo cenią sobie rozmowy z napotykanymi pielgrzymami.
- Zaczepiło mnie kilku młodych ludzi. Pytali jak to się stało, że jestem diakonem. Bardzo potrzebowali tej rozmowy. To było bardzo ciekawe doświadczenie - dodaje dk. Krzysztof.
Pierwszy raz na Światowych Dniach Młodzieży jest dk. Mateusz Nowak.
- Bardzo się cieszę, że mogę tutaj być, ponieważ te pierwsze dni już pokazują, że jest to coś niesamowitego dla Kościoła. Jesteśmy świadkami żywego Kościoła ludzi młodych, których może czasem nie widać w kościele, ale jednak oni są i to w potężnej liczbie z różnych krajów - mówi.
Dk. Mateusz przed wyjazdem do Krakowa obawiał się, że może być jakiś problem z porozumiewaniem się z pielgrzymami.
- Okazało się, że duża ilość młodych zna język angielski. Uczymy się nawzajem swoich okrzyków radości. Idąc przez rynek, co chwilę słyszymy śpiewy przedstawicieli różnych państw. Śpiewają swoje piosenki, wielbiąc Pana Jezusa. Dołączamy do nich. Niesamowita atmosfera tutaj panuje. Cały czas jest głośno, cały czas coś się dzieje. Można się wiele nauczyć od innych. Młodzież z innych państw śpiewa hymn ŚDM w swoim języku, my po polsku, chociaż refren próbujemy sobie tłumaczyć. To niesamowite uczucie, kiedy kilkadziesiąt osób z różnych państw, każdy zaczyna śpiewać w swoim języku. Czuje się wtedy wspólnotę i to, że jesteśmy żywym Kościołem Jezusa Chrystusa - mówi dk. Mateusz.
Na ulicach Krakowa
Dk. Krzysztof Kołtunowicz
ŚDM to dla nich duże przeżycie
Dk. Krzysztof Kołtunowicz