Na parafialnych, gminnych i powiatowych dożynkach w Opocznie zatańczyli go starosta Józef Róg, burmistrz Rafał Kądziela i ks. kan. Jan Serszyński, proboszcz parafii kolegiackiej pw. św. Bartłomieja.
Gospodarzami tegorocznych dożynek było sołectwo w Bukowcu Opoczyńskim. - Dla rolników to był dobry rok. Było i ciepło, i wilgotno. Jest za co dziękować Panu Bogu - mówią Wioletta Mokrowiecka i Adam Madej, gospodarze dożynek. Na gospodarzy wybrała ich bukowiecka społeczność. Pani Wioletta specjalizuje się w produkcji mleka i bydła opasowego. Pan Adam stawia na uprawę zbóż, hodowlę drobiu i zwierząt.
Uroczystość dożynkowa rozpoczęła się w opoczyńskiej kolegiacie od procesji z dożynkowymi wieńcami, a potem Mszą św. Jako pierwszy do kościoła został wprowadzony wieniec przygotowany w Bukowcu. - Kształtem przypomina kapliczkę zwieńczoną krzyżem z kwiatów. Wewnątrz znajduje się cokół otwarty na 4 strony świata. Pierwsza ze stron to obraz Pana Jezusa Miłosiernego, naprzeciwległy to obraz św. Faustyny, Apostołki Miłosierdzia. Oba przypominają, że w Kościele przeżywamy Jubileusz Miłosierdzia. Na pozostałych dwóch stronach - emblemat wieszczący, że mamy 1050. rocznicę chrztu Polski, na ostatnim symbol Eucharystii, przypomnienie, że nie samym chlebem żyje człowiek - opisywał wieniec ks. Grzegorz Jędrzejczyk, wikariusz parafii kolegiackiej.
Każdy z wieńców został wykonany niezwykle misternie, przy wykorzystaniu materiałów nawiązujących do miejscowych upraw. Poświęcił je ks. kan. Serszyński, proboszcz parafii kolegiackiej. - One wszystkie są wyrazem wdzięczności Panu Bogu za Jego dobroć i opiekę - mówił.
Po Mszy św. świąteczny korowód udał się ulicami miasta na plac koło Miejskiego Domu Kultury. Tu odbyły się tradycyjne obrzędy „ośpiewania” i „otańczenia” wieńców. Do jednego z tańców, a był to opoczyński oberek, miejscowe gospodynie zaprosiły gospodarzy: Józefa Roga, starostę opoczyńskiego, Rafała Kądzielę, burmistrza miasta, i ks. kan. Jana Serszyńskiego, proboszcza parafii kolegiackiej. - Oberek to szybki taniec, który wymaga dużych umiejętności, trzeba go bowiem tańczyć na metrze kwadratowym - wyjaśnia R. Kądziela, nie tylko włodarz miasta, ale także muzyk. Oklaski dowiodły, że tancerze sprostali wymogom.
Potem dzielono się chlebem wypieczonym z tegorocznych zbiorów, a festyn trwał do wieczora. W dożynkach wzięli udział przedstawiciele władz miasta i powiatu oraz liczni zaproszeni goście. Świetna pogoda sprawiła, że tłumnie stawili się także mieszkańcy.