Terremoto i słowa papieża

– Nic nam się nie stało, ale łóżka wręcz chodziły po pokoju. Doświadczyliśmy uczucia bezradności. Szafa w moim pokoju otworzyła się. Pobudzili się wszyscy dorośli uczestnicy oazy – mówi bp Piotr Turzyński.

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 36/2016

dodane 01.09.2016 00:00
0

Włosi wiedzą, że żyją w pięknym kraju, ale są też świadomi, że tutaj często trzęsie się ziemia. Podziemne wstrząsy nazywają terremoto. Są tutaj częste i zazwyczaj nie niosą zniszczeń, ale bywa tak, że niektóre z nich przynoszą tragedie. – Mimo że budynek, gdzie mieszkamy, ma drewniane obel- kowanie, które łagodzi wstrząsy, to szafa w moim pokoju otworzyła się. Pobudzili się wszyscy dorośli uczestnicy oazy. Pierwszy wstrząs poczuliśmy o 3.35. Drugi przyszedł godzinę później – mówi bp Turzyński, który prowadził turnus rekolekcyjny dla członków Domowego Kościoła, zwanego też Oazą Rodzin.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY