W sanktuarium w Kałkowie-Godowie świętowano odpust ku czci Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski, Pani Ziemi Świętokrzyskiej oraz 33. rocznicę przybycia kopii obrazu Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski z Lichenia.
Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Henryk Tomasik. Przybyłych do sanktuarium powitał kustosz ks. kan. Zbigniew Stanios.
- Maryja prowadzi nas do Jezusa, naszego Pana i Odkupiciela. Przybywamy przed Jej tron, aby podziękować za to, że jest z nami w naszej codzienności i w naszym życiu - mówił kustosz. Przypomniał, że przy sanktuarium działają liczne dzieła miłosierdzia. Wiele osób, które z nich korzystają, obecne były na Eucharystii. Byli to mieszkańcy domu ludzi starszych, uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej i Zakładu Aktywności Zawodowej. Ci, którzy przebywają w hospicjum, z uczestnikami Mszy św. łączyli się w modlitwie.
- Dziś przeżywamy to, co przeżywała Matka Boża Bolesna. Dziękujemy za to, że Matka Najświętsza objawia tajemnice Bożego miłosierdzia, uczestniczy w objawianiu miłosierdzia przez dar - ofiarę swego serca. Patrzymy dziś na Matkę Najświętszą Pannę Wierną, która wrażliwa, bolejąca uczy nas w trwaniu przy swoim Synu. Prosimy Matkę Bożą, aby nam pomogła szczególnie w chwilach trudnych, by trwać tak, jak Ona przy Jej Synu - mówił biskup podczas homilii.
Obraz Matki Bożej koronowany był papieskimi koronami 9 lat temu
Krystyna Piotrowska /Foto Gość
Budowniczym sanktuarium jest ks. inf. Czesław Wala, dziś kustosz emeryt. W pamięci mieszkańców Kalkowa i okolicy zapisał się jako wspaniały katecheta i duszpasterz. Na terenie sanktuarium znajduje się między innymi budowla, która posiada 33 m wysokości, zwana Golgotą, gdzie znajdują się kaplice upamiętniające martyrologię narodu polskiego.
„Kiedy rozpoczynałem budowę świątyni w Kałkowie-Godowie, nawet dla mnie jej pomysł nie był do końca widzialny. Nie wiedziałem, że buduję sanktuarium, choć serce podpowiadało, jaki ma być kolejny krok. Codziennie jednak piękno świętokrzyskiej przyrody, historia tutejszych mieszkańców, ich utrudzone życie pobudzały moją modlitwę i moje siły do specjalnego wysiłku. Nie ukrywam, że bardzo pragnąłem, aby podobnie, jak widok natury pobudza serce do oddawania chwały Bogu, również piękno architektury sakralnej, a także duchowe piękno towarzyszących jej dzieł, połączone z modlitwą, tworzyły wspaniałą celebrację na cześć Pana i Stwórcy” - w jednym z wywiadów powiedział ks. Wala.
Uroczystościom przewodniczył bp Henryk Tomasik
Krystyna Piotrowska /Foto Gość