Przed Urzędem Miasta zebrali się członkowie Młodzieży Wszechpolskiej Radom oraz Fundacji PRO - Prawo do życia. Antyaborcyjna pikieta zgromadziła kilkadziesiąt osób.
- Liczyliśmy na więcej osób, choć nie spodziewaliśmy się dorównać tzw. czarnemu marszowi. Nie mieliśmy takiej siły promocyjnej. To nie jest akcja ogólnopolska, nie stały też za nami media mainstreamowe. Nie mieliśmy również, jak to było w przypadku czarnego marszu, poparcia urzędu miejskiego. Ale pikietujemy, ponieważ prawo do życia jest jednym z najważniejszych w naszej cywilizacji. To nasz obowiązek - mówi Adam Szabelak z Młodzieży Wszechpolskiej Radom.
Kolejne pikiety, i to w całym kraju, zapowiada również Irmina Boniecka z radomskiej komórki Fundacji PRO - Prawo do życia. - Pikietujemy od lat, pokazując, czym jest aborcja. Wielu uczestników czarnych marszy jest przekonanych, co pokazywały liczne wypowiedzi, że dzieci z aborcji to głównie ciąże powstałe w wyniku gwałtu. Tymczasem to 1-2 aborcje w ciągu roku. Zdecydowana większość dotyczy dzieci chorych. A to jest najgorsza z dyskryminacji. Pojawiały się głosy o wolności wyboru, a przecież dziecko też ma prawo wyboru. Tymczasem aborcja takie prawo mu odbiera - mówi prolajferka, która jednocześnie wyraża rozgoryczenie stanowiskiem parlamentu, w tym posłów PiS, którzy zdecydowaną większością odrzucili projekt Ordo Iuris.
- Mamy świadomość, że w czarnym proteście wzięły udział również osoby zmanipulowanie i wprost wykorzystywane. Wielu nie czytało projektu ustawy i na tej niewiedzy pojawiły się manipulacje, także polityków i lewicowych aktywistów - dodaje A. Szabelak. I on, i I. Boniecka zapowiadają, że wraz z ich środowiskami będą przyglądać się temu, co teraz zrobi rząd i jego najnowszym propozycjom.
Działacz Młodzieży Wszechpolskiej podkreśla jeszcze jeden aspekt, którego nie można przeoczyć: - Szum wokół aborcji miał stać się zasłoną dymną dla groźnych dla naszej gospodarki i handlu projektów CETA i TTIP - zaznacza A. Szabelak.
TTIP to umowa o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a USA, natomiast CETA jest umową pomiędzy Kanadą a Unią. Obie umowy obejmują kwestie leżące w kompetencji państw członkowskich. Wykraczają znacznie poza zwykle umowy handlowe. Ingerują między innymi w ustawę o zamówieniach publicznych, standardy dotyczące ochrony środowiska, ochrony konsumentów, a ich stosowanie przyniesie długofalowe skutki dla unijnej, w tym i polskiej gospodarki, dla polskich przedsiębiorców, producentów, rolników i konsumentów.
Jedni z głównych organizatorów pikiety: Irmina Boniecka i Adam Szabelak
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość